Dlaczego mój pies broni w domu zasobów?

Można pokusić się o stwierdzenie, że pewne grono osób na myśl o psie rasy Golden Retriever ma przed oczyma obraz słodkiej, puchatej kuleczki z reklamy papieru toaletowego lub psa anioła z ulubionego filmu z dzieciństwa. To osoby, które również z niedowierzaniem przyjmują do świadomości fakt, że Golden Retriever może ugryźć. Wszystko to jest niewątpliwie spowodowane popularnością jaką od wielu lat cieszą się te psiaki.

 

Apelujemy jednak aby nie zapominać o bardzo ważnej kwestii. Golden Retrievery to psy wymagające pracy z człowiekiem jak każde inne. Poniżej załączamy część wypowiedzi behawiorystki Beaty Leszczyńskiej, która była na wizycie u jednego z naszych podopiecznych. Fragment dotyczy obrony zasobów.

 

(…)Pies broni w domu zasobów. Takie zachowanie bardzo często jest prezentowane przez zwierzęta żyjące w napięciu emocjonalnym lub w stresie. Wygląda to tak, że pies, który żyje w emocjonalnym napięciu, a jego emocje są dla niego nie do zniesienia i nie może już dać sobie rady z frustracją, irytacją lub strachem, który przeżywa, zaczyna stosować strategię pilnowania jako swoiste „lekarstwo” na te emocje. Nie daję już rady, jest mi strasznie źle, więc muszę się czymś zająć, czymś co przyniesie mi ulgę, co będzie jakąś odskocznią i zajęciem głowy, chociaż na chwilę. Pilnuję więc nie czuję tak mocno tego co mi dolega, mam jakieś zastępcze zajęcie.


W przypadku psa o dużych potrzebach, a goldeny do nich się zaliczają, brak stymulacji, wyzwań, rozrywek i sporej dawki ruchu, bardzo szybko może doprowadzić do niedoborów w budżecie przyjemności, a co za tym idzie do pojawienia się frustracji lub irytacji czy złości. Goldeny to psy, które potrzebują aktywności umysłowej i fizycznej, a niezapewnienie niezbędnego minimum może prowadzić do takich właśnie niepożądanych zachowań. Rodzaj pogryzienia jest niepokojący i pokazuje jak wielkie jest napięcie psa.(…) Pies który broni zasobów może być niebezpieczny dla dzieci, zwłaszcza małych. W sytuacji, kiedy dziecko sięgnie po zabawkę może dojść do pogryzienia.


Wskazaniem na zmianę zachowania psa powinna być zmiana dotychczasowej rutyny. Pies powinien mieć więcej aktywności umysłowej, ruchowej, tropienia, węszenia, biegania. Powinien mieć więcej kontaktu z psami. Wskazane byłoby wprowadzenie podstaw treningu posłuszeństwa z wzmocnieniami pozytywnymi, by zmienić emocje psa.(…)

Kleszcze – co, kiedy, jak

Topniejący śnieg, krokusy, przebiśniegi, bociany, poranny śpiew ptaków… tak! nadeszła WIOSNA! To słowo brzmi tak przyjemnie, że aż czujesz promienie słońca padające na Twą twarz… lecz wraz z wiosną i jej pięknem obudziły się również  KLESZCZE  z tego powodu przygotowaliśmy kilka słów na temat tych pasożytów.

 

Czym są i gdzie występują
Kleszcze to pasożyty, należące do gromady pajęczaków. Wyodrębniono już ponad 850 gatunków, z których w Polsce można znaleźć około dwudziestu. Najczęściej spotykane w Polsce, a tym samym niosące największe zagrożenie, są dwa gatunki: kleszcz pospolity i łąkowy. Ten pierwszy występuje głównie na terenach podmokłych w lasach liściastych i mieszanych, a także w parkach miejskich, wzdłuż leśnych dróg i ścieżek spacerowych, pogranicza lasów i łąk. Zaś kleszcz łąkowy występuje na pastwiskach, w ogrodach i ogródkach działkowych, skwerach, parkach, silnie zakrzewionych obszarach.

 

Kiedy można je spotkać
Potocznie przyjęło się, że kleszcze aktywne są w okresie od marca do października. Jednak zapewne wielu z nas miało wątpliwą przyjemność spotkać te pasożyty już w lutym, czy też jeszcze późnym listopadem. Wynika to ze zmian jakie zachodzą w naszym klimacie. Kleszcze zapadają w letarg dopiero gdy temperatura spada poniżej 4 stopni C. Zarówno w ciągu roku jak i doby można zaobserwować dwa szczyty aktywności. Najmocniejsza aktywność roczna przypada na: maj-czerwiec i wrzesień-październik. Zaś w ciągu dnia szczyt porannej aktywności trwa od pierwszej rosy do południa, a wieczorny od 16 do zmroku.

 

Dlaczego stanowią zagrożenie
Kleszcze są nosicielami mikrobów powodujących choroby zarówno u naszych pupili jak i u nas samych. Do najczęściej występujących chorób odkleszczowych należą: babeszjoza, borelioza, erlichioza, haemobartenelloza, tularemia, kleszczowe zapalenie mózgu oraz gorączka plamista. Wiele z tych chorób, jeśli za późno zdiagnozowane, może doprowadzić do śmierci.

 

Jak można zabezpieczyć psa
Obecnie na rynku mamy szeroki wybór środków chroniących przed kleszczami. Najczęściej stosowane są preparaty typu spot-on. Są to kropelki, które należy wylać bezpośrednio na skórę karku. Okres na jaki dają zabezpieczenie to ok 3-4 tygodni. Kolejnym zabezpieczeniem dość często spotykanym, są specjalne obroże. Zaleca się ich stosowanie w przypadku pupili o krótkiej sierści, jednak odpowiednio założone (przylegające do ciała, aby substancja czynna rozprowadzana była po skórze) chronią również rasy o dłuższym włosie. Czas działania niektórych obroży to nawet 7-8 miesięcy. Dostępne są również tabletki doustne. Jednak trzeba pamiętać, że podawanie jakichkolwiek leków należy konsultować z weterynarzem, a wcześniej wykonać odpowiednie badania. Tabletki można podawać tylko psom zdrowym, bez problemów z wątrobą, nerkami, trzustką. Badania należy również powtórzyć po kilku miesiącach stosowania tabletek, aby się upewnić, że nie dzieje się nic niepokojącego.

 

Jak prawidłowo usunąć kleszcza
Jeśli już znajdziesz wbitego kleszcza nigdy nie smaruj go żadnymi środkami chemicznymi, masłem czy tez alkoholem! Pasożyt dusząc się wymiotuje, więc jeśli jest nosicielem, zwiększa to ryzyko zakażenia krwi żywiciela. Kleszcze usuwamy, chwytając je tuż przy samej skórze, ruchem obrotowym ku górze. Można do tego wykorzystać pęsetę lub specjalne narzędzie typu łapki, które znajdziecie w sklepach zoologicznych i u weterynarza. Zaleca się również założenie jednorazowych rękawiczek. Po wyciągnięciu kleszcza, ranę należy zdezynfekować i sprawdzić czy usunęliśmy pasożyta w całości, a następnie uważnie obserwować zachowanie pupila przez kolejne dni. Jeżeli zauważysz coś niepokojącego w okolicach rany po kleszczu lub w zachowaniu psa, koniecznie wybierz się na konsultacje do weterynarza!

„Mój pies wie, że zrobił źle”

Kwestią, która często pojawia się wśród właścicieli psów, jest sytuacja, w której ich pies nauczył się zasad, takich jak „nie przewracać śmieci”, ale gdy został sam, pies złamał regułę, mimo że właściciel myślał, że „wie, że zrobił źle.”

Problem ten jest spowodowany błędnym założeniem, że psy, tak jak ludzie, mają poczucie „właściwego” i „złego”.

Rzeczywistość jest taka, że ​​psy uczą się rzeczy w kategoriach „bezpiecznych” lub „niebezpiecznych”.

 

Pies, który wydaje się łamać zasadę, o której „wiedział, że nie powinien”, nauczył się, że złamanie tej zasady jest niebezpieczne gdy obecny jest front ludzki (wpadnę w kłopoty, jeśli zobaczą, jak przewracam), ale bezpieczne, gdy jest sam (mogę przewrócić kosz, kiedy moi ludzie są na zewnątrz i wtedy nie wpadam w kłopoty).

 

Psy są niesamowicie fantastycznymi stworzeniami, które mogą wzbogacić nasze życie i nauczyć nas bardzo wiele – ale nie są malutkimi ludźmi.

Stosowanie motywów ludzkich do ich wychowania może prowadzić do nieporozumień.

 

Innym częstym tego przykładem jest sytuacja, w której ludzie błędnie interpretują język ciała psa, z powodu podobieństwa do ludzkiego działania lub emocji.

Tak jest w przypadku psów, które mrużą oczy, nie nawiązują kontaktu wzrokowego, skręcają się i odwracają głowę.

Ta seria sygnałów oznacza „proszę, nie bądź na mnie zła”, a nie „czuję się winny”.

 

Te i wiele innych sytuacji mogą być dla nas mylące, lecz możemy ich uniknąć.

Zachęcamy do lektury „Sygnały uspokajające” i inne z polecanej listy tutaj. Te pozycje w prosty sposób wyjaśnią Wam jak właściwie dogadać się z Waszym pupilem.

DT, czyli co to jest dom tymczasowy

Zapewne wielokrotnie widzieliście posty z informacją, że szukamy domu tymczasowego dla naszych nowych podopiecznych. Może nawet chcieliście się zgłosić, ale gdzieś w środku, kłębiły się myśli pełne obaw i mnóstwo pytań czym tak naprawdę jest taki dom i czy podołacie temu wyzwaniu?

Dom tymczasowy, najprościej mówiąc, jest to miejsce, w którym pies jest przygotowywany do adopcji. Lecz co oznacza stwierdzenie, że pies jest już gotowy do adopcji? To właśnie odpowiedź na to pytanie w pełni da nam obraz  funkcjonowania domu tymczasowego. Musimy sobie uświadomić, że psy które trafiają pod opiekę Fundacji to, najczęściej psy wyciągnięte ze schroniska, porzucone, skrzywdzone, chore.  Psy, które mają już dość spory bagaż doświadczeń, często tych negatywnych.

Pies gotowy do adopcji, to taki, który umie prawidłowo funkcjonować u boku człowieka, jest zdrowy, lub prawidłowo zdiagnozowany, jeżeli leczenie jest długotrwałe.

 

Jaka jest rola DT?

Pierwsze dni, tygodnie pobytu psa w DT to obserwacja jego zachowania, charakteru, kondycji zarówno  fizycznej i psychicznej. Sprawdzamy reakcje psa na różne sytuacje, np. jak zachowuje się podczas jedzenia,  jak chodzi na smyczy, czy zna podstawowe komendy, jak reaguje na dotyk w różnych częściach ciała, jak zachowuje się w stosunku do mężczyzn, kobiet, dzieci , osób starszych, innych zwierząt, czy potrafi samodzielnie zostać w domu, jak zachowuje się w trakcie jazdy samochodem, czy też na wizycie u weterynarza.

Rola weterynarza jest bardzo znacząca we współpracy z DT. Każdy DT ma obowiązek sprawdzenia stanu zdrowia psa, którym się opiekuje. Bardzo często nie znamy historii psów jakie trafiają pod skrzydła naszej Fundacji, dlatego bardzo ważna jest prawidłowa diagnoza.  Na początku sprawdzana jest waga psa, stan uszu, oczu, przewodu pokarmowego, serca, odbytu (gruczoły), stan łap (ew. rtg), robiona jest morfologia i biochemia z krwi, odrobaczenie, szczepienie przeciw chorobom wirusowym i wściekliźnie, przeprowadzany jest zabieg kastracji czy sterylizacji.

 

Co dalej?

Czy po diagnozie zachowania i stanu zdrowia możemy powiedzieć, że pies jest gotowy do adopcji? Jeszcze nie, ale jesteśmy na dobrej drodze. Przez następne dni, tygodnie, DT koordynuje leczenie psa, jeżeli jego stan zdrowia tego wymaga, oraz pracuje z psem w obszarach, które wymagają uwagi. Pies jest uczony m.in. ponownego zaufania do człowieka, zachowywania czystości w mieszkaniu, luźnego chodzenia na smyczy, reagowania na podstawowe komendy jak np. wracanie na zawołanie. Poza tym: zostawania samemu w domu, prawidłowych kontaktów z innymi zwierzętami, wchodzenia po schodach, jazdy w windzie, spokojnego funkcjonowania w mieście (oswajanie z przechodniami, rowerzystami, ruchem ulicznym), a także wszelkimi bodźcami, które dla psa mogą być stresogenne.

Wiemy zatem, za co odpowiedzialny jest dom tymczasowy, to teraz odpowiedzmy sobie na pytanie kto może taki dom stworzyć.

 

Czy to mogę być JA?

Może to być każda osoba, która ma doświadczenie w pracy z psem i będzie miała czas, który poświęci podopiecznemu oraz posiada odpowiednie warunki mieszkalne na przyjęcie czworonoga pod swój dach. Procedura jest bardzo zbliżona do procedury adopcyjnej. Nie każdy wie, że wszelkie koszty utrzymania psa ponosi nasza Fundacja; dostarczamy karmę, wyprawkę, opłacamy leczenie. To, jak długo trwa opieka tymczasowa zależy indywidualnie od psa, jego postępów w nauce, poprawy stanu zdrowia i oczywiście zainteresowania ze strony potencjalnych domów adopcyjnych. Czasami pies przebywa w DT 3 tygodnie, a czasami 3 miesiące, a nawet dłużej.

Dlaczego to wszystko jest takie ważne? To na nas spoczywa odpowiedzialność dobrania odpowiednich opiekunów stałych dla psa. Takich, którzy prawidłowo zajmą się psem już do ostatnich jego dni, którzy świadomie podejmą się opieki nad nim, nawet jeśli pewne obszary będą wymagać dalszej pracy. Dzięki odpowiedniemu dopasowaniu psa do osób tworzących dom tymczasowy, zwiększamy szanse na jego szczęśliwe życie w nowej, docelowej rodzinie.

 

Może to Ty uratujesz kolejnego psa?

Wypełnij ankietę:  https://docs.google.com/forms/d/128qp5LxDTMR2_KoWJIsFLqbWXnDU60KT24uyMcS1N2A/viewform?ts=59b9767f&edit_requested=true

7 sygnałów, że Twój pies potrzebuje stymulacji umysłowej

7 sygnałów, że Twój pies potrzebuje stymulacji umysłowej

Czy zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego Twój pies wciąż niszczy twoje buty, nawet po długim intensywnym spacerze?

Wielu właścicieli psów obawia się, czy ich pies ma zapewnioną wystarczającą aktywność fizyczną, ale całkowicie zapominają o ćwiczeniach umysłowych.

Jeśli twój pies okazuje którykolwiek z poniższych sygnałów, może potrzebować mentalnej stymulacji, takiej jak trening, aktywujące zabawki i gry.

 

# 1 – Nie może się uspokoić

Czy twój pies co kilka minut ziewa, wierci się lub wstaje z pozycji spoczynkowej? Psy, które nie mogą się wyciszyć, nawet po wysiłku fizycznym, cierpią bo ich mózg, nie może się wyciszyć. Ćwiczenie ich umysłu pomoże mu się odprężyć i w końcu się uspokoić.

 

# 2 – Niszczy rzeczy

Jeśli twój pies strzępi, żuje, rozrywa i rozdziera twoje rzeczy, bez względu na to, jak wiele kilometrów z nim biegasz, prawdopodobnie musi również zmęczyć mózg. Daj mu zabawkę aktywującą, do której aby dostać się do środka musi się wgryźć lub rozwiązać zagadkę (ukrywanie zabawek jest wspaniałe!).

 

# 3 – Ściga ogon

Niektóre psy mają obsesję na punkcie ścigania swojego ogona. Często są to rasy pasterskie, takie jak Border Collie, ale każdy pies może zostać łowcą ogonów. Daj umysłowi swojego psa coś innego do roboty, a zaprzestanie pościgu (z wyjątkiem przypadków schorzeń medycznych). Może w tym pomóc nauka zaganiania piłki do siatki treningowej, lub nauka nowych sztuczek.

 

# 4 – Szczeka na wszystko

To pies, który zachowuje się tak, jakby „szukał kłopotów” – wszystko jest zagrożeniem, w tym wyimaginowany króliczek w rogu lub ty przechodzący przez drzwi. Dla takich psów trening jest absolutnie konieczny, ale daj również inne zajęcie psiemu mózgowi, niż wyobrażanie sobie zagrożeń. Daj mu jakąś pracę do wykonania – na przykład gdy dzwoni dzwonek, musi znaleźć swoją matę i położyć się – to pomoże w wyciszeniu.

 

# 5 – Kopie dziury

Czy twój pies wykopał dziurę do Chin na podwórku? Ponownie, jest to zazwyczaj zachowanie wywołane nudą. Daj swojemu psu coś do roboty na podwórku, coś co zaangażuje jego mózg, a będzie zdecydowanie rzadziej wykopywać twoje petunie. Niektórzy opiekunowie zwierząt domowych przygotowują swojemu psu skrzynkę z piaskiem, aby mogły sobie pokopać i chowają w nich różne atrakcyjne rzeczy, by psy mogły je odnaleźć – to wykorzystuje energię psychiczną i fizyczną!

 

# 6 – Bardzo dużo śpi

Możesz myśleć, że to dobrze, ale może to również być znak, że twój pies się nudzi i na pewno nie jest zdrowy. Jeśli twój pies śpi więcej niż twój kot, prawdopodobnie powinieneś wprowadzić kilka nowych zabawek.

 

# 7 – Skamle

Jeśli twój pies skamle bez konkretnego powodu (wykluczyłeś ból, strach, stres, zwrócenie na siebie uwagi itp.), może się nudzić. Pomyśl o tym, kiedy byłeś dzieckiem – co robiłeś, gdy się nudziłeś? Skandowałeś do swoich rodziców! Twój pies robi to samo. Poczekaj, aż się uspokoi, a następnie daj mu jakieś zajęcie, nową zabawkę lub pobaw się z nim.

Droga do ugryzienia i znaki ostrzegawcze

Droga do ugryzienia i znaki ostrzegawcze

Możemy uniknąć pogryzienia przez psa ucząc się jego mowy ciała i wczesnych sygnałów ostrzegawczych, które pokazuje przed ugryzieniem.

Psy na ogół nie „gryzą znikąd” chyba, że wczesne sygnały były wielokrotnie ignorowane lub karane.

Oto sygnały, które da nam pies, który jest na drodze do ugryzienia, oraz ich znaczenie:

 

Sygnały dyslokacji – „Będę się rozpraszał wszystkim, aby rozładować presję”

  • Węszenie
  • Drapanie
  • Wygłupianie się

Sygnały uspokajające – „Naprawdę chciałbym, aby emocje opadły”

  • oblizywanie się
  • ziewanie (często z towarzyszącym popiskiwaniem)
  • odwracanie głowy lub całego ciała
  • spowolnione poruszanie się

Sygnały stresu – „Teraz już na prawdę zaczynam się martwić”

  • ciężkie dyszenie
  • pocące się poduszki
  • drżenie
  • wielkie szeroki oczy (zwane okiem wielorybim lub półksiężycem)
  • jeżenie sierści

Przygotowanie do akcji /szacowanie – „Oni nadal nie przestają, pewnie będę się musiał bronić”

  • sztywnienie, zamrożenie w jednej pozycji (oszczędzanie energii)
  • szeroki wpatrzony wzrok bez mrugania (twarde spojrzenie)
  • zaciśnięta szczęka

Ostatnie ostrzeżenie – „Proszę przestań i odejdź, to moje ostatnie ostrzeżenie”

  • parskanie lub podnoszenie górnej wargi
  • warczenie
  • podgryzanie powietrza
  • uderzanie nosem (uderzenie pyska)

Atak – „To jest jedyny sposób, który da mi bezpieczeństwo”

  • wyskok
  • ugryzienie

Im wcześniej się wycofasz, tym większe szanse na uniknięcie ugryzienia! Jeśli nie jesteś pewny co zrobić, a sądzisz, że pies może być na drodze do ugryzienia to ZWIĘKSZ DYSTANS między twoim psem, a tym, co go niepokoi. Skontaktuj się z behawiorystą bazującym na szkoleniu pozytywnym, w celu dalszej pomocy.

Pies w nowym domu

 

PIES W NOWYM DOMU

Każdy, zdecydowanie każdy, przyzna bez zastanowienia, że adopcja wiąże się z masą emocji – ekscytacja, trochę strachu i ciekawości, ogrom wyzwania, chęć spełnienia. Dużo zaczynamy planować, zbierać ogrom informacji, tworzyć wspólne, na ogół górnolotne, plany. Całe nasze wyobrażenie wspólnej psiej – ludzko przyjaźni jest niczym filmowa, idealna i piękna przygoda. Właściwie – super. Tego każdy chce dla nowego domownika, dla każdego podopiecznego fundacji. Ale… Jedno, małe, dość znaczące „ale”. Ile z tych cudownych, zaplanowanych chwil, aktywności, radości wymarzył sobie pies?

Pierwsze chwile w nowym domu, to pewne zasady. Kierując się tym, że każda przyjaźń opiera się na relacji, pies musi Cię poznać. Znaleźć w Tobie przewodnika. Dopiero potem zaufać i w końcu, zostać przyjacielem. Czasami trwa to krócej, czasami dłużej. Niemniej, każdy się zgodzi się z tym,  że nową znajomość lepiej  zagospodarować małymi krokami, niż skoczyć dwa susy do przodu i upaść.

  • Pies poznaje świat… nosem.
    Pozwól psu swobodnie, bez Twojej ingerencji poznać otoczenie. Ogród, pobliskie tereny, dom. Nie zachęcaj, nie wołaj, nie chwal, nie dotykaj. Nie rób nic. To jego chwila, jego czas i jego umiejętność węszenia. Nie potrzebuje do tego człowieka. Tak naprawdę, swoja nadgorliwością możesz przeszkadzać. Bo jak tu wąchać, skoro człowiek co chwile coś chce?

 

  • Spokój
    Nowe miejsce, nowe zapachy, nowi ludzie, nowe dźwięki. Ogrom nowości. Twój nowy przyjaciel potrzebuje świętego spokoju. Takiego do obrzydzenia. Pierwsze wspólne dwa tygodnie, to zdecydowanie czas dystansu. Zapomnij o nadgorliwym czesaniu, głaskaniu, tuleniu, zapraszaniu do łóżka, wciskaniu psu co chwile nowych to smakołyków. Daj mu szanse poobserwować, przywyknąć, nabrać pewności w kontaktach z Tobą. To, że w domu tymczasowym, pies chętnie wskakiwał człowiekowi na kolana, wcale nie znaczy, że Ty już od razu możesz rzucać mu się na szyje z uściskami. Jeżeli nie ma takiej konieczności, poczekajcie z wizytą u weterynarza, wycieczkami w dalekie strony, czy zapraszaniem przyjaciół do domu, żeby poznali Waszego nowego domownika. Nadmiar emocji i wrażeń należy zmniejszać i tonować, nie zwiększać… Macie jeszcze sporo czasu przed sobą, żeby zrobić wiele rzeczy – zdążycie 🙂

 

  • Nowe zasady i ogrom nauki
    Odpuście sobie na razie pilną naukę chodzenia przy nodze. To nie czas na naukę nowych komend, czy ciągłego słuchania, co to pies ma do zrobienia. Wcale też nie znaczy, że nie możecie z nim pracować. Swoja nową przyjaźń możecie uwarunkować ćwiczeniem znanych już komend w połączeniu z nagrodą słowną, smakołykiem czy inną atrakcją. Nie wymagaj jednak od niego więcej, niż potrafi. On jeszcze nie czuje potrzeby „zadowolenia” swojego nowego człowieka, a każda nowa presja może budzić frustracje.

 

  • Pies ma swoje potrzeby
    Spacery według potrzeb, relacja z człowiekiem, węszenie i gryzienie, prace umysłowe. Zadbaj o komfort swojego psa. Daj mu to, czego potrzebuje on, a nie Ty. I pamiętaj – psy okazują uczucia trochę inaczej. Czasami nasza ludzka miłość może być dla nich…mało kulturalna.

 

  • Rozpieszczanie
    Wiesz, że nie musisz tego robić? Twój nowy przyjaciel miał cudowne życie w domu tymczasowym, najgorsze ma już za sobą. Każda Twoja próba rozpieszczania – podkładania nowych to smakołyków, ciągła zmiana karmy spowoduje nie tylko biegunkę, problemy żołądkowo-jelitowe, to jeszcze nauczy żebrać i grymasić przy misce. Pies wiele nie potrzebuje, wystarczy że kilka razy będzie fajnie i od razu to zapamięta 🙂

 

  • Nie zabieraj, wymieniaj
    Bronienie zasobów jest bardzo często spotykane w sytuacjach stresujących. Możesz temu zapobiec – na początek, pozwalaj psu jeść w spokoju. Przedmioty, które ma przy sobie – wymieniaj. Zabawkę, za zabawkę, kijek za smakołyk. Postaraj się, aby Twoja ręką nie kojarzyła się z ciągłą utratą zdobytego przedmiotu.

 

  • Pies się komunikuje
    Czasami lepiej, czasami gorzej. Są psy, które niestety zatraciły swój psi język – jest to na ogół wina człowieka, mimo to, warto wiedzieć, dlaczego pies dyszy, ślini się, intensywnie ziewa, odwraca (nawet delikatnie!) głowę, mruga, podnosi łapę…czy warczy. Wszystkie te komunikaty (a jest ich znacznie więcej), znaczą jedno – daj mi spokój. To sygnał dla Ciebie, że przekraczasz granice. To jeszcze nie ten czas. Zatem – nie martw się jakoś bardzo, jeżeli Twój nowy przyjaciel warknął. Zastanów się, dlaczego Cię ostrzegł, w jakiej sytuacji – i na razie wstrzymaj się.

 

  • Pytaj…i myśl
    Niestety moda internetu i wszechwiedzącego wujka googla, powoli przekracza wszelkie granice rozsądku. Pamiętaj, że osoba zajmująca się adopcją, jak i dom tymczasowy zawsze Ci pomoże. Nie pytaj tam, gdzie odpowiedź budzi Twoje wątpliwości. Sprawdzaj i dowiaduj się. Metod pracy nad rożnymi problemami jest cała masą – należy wybrać tą, która odpowiada Tobie i psu. Nie bój się poprosić o pomoc szkoleniowca lub behawiorystę. Każda praca z profesjonalistą, to szansa dla Ciebie i psiaka na cudowną, poprawną relację.

Autor: Kamila Kurlapska

Prawa autorskie: Artykuł stanowi własność Fundacji Warta Goldena i jest chroniony prawami autorskimi. Dozwolone jest udostępnianie bezpośredniego odnośnika do niniejszego artykułu w mediach społecznościowych oraz na stronach internetowych. Kopiowanie, wykorzystywanie artykułu w całości lub części bez pisemnej zgody Fundacji Warta Goldena jest zabronione i może być ścigane prawnie.

Dlaczego psy jedzą trawę?

 

Trawa. Znowu nastała wiosna i jak zwykle nasze psy ruszyły na wypas na zielone trawniki i łąki, po to by skubać soczysty perz. Wiele mitów zbudowano na tym zachowaniu: psy uzupełniają witaminy albo minerały, psy potrzebują zbóż, potrzebują sobie przeczyścić układ pokarmowy ze złogów.
Wiele osób nie pozwala jeść psom trawy, bo potem wymiotują. A to wielki błąd!
Dlaczego psy pasą się niczym krowy?
Koty kojarzą się wszystkim z wiecznym wylizywaniem futerka. Czyścioszki takie.. (oczywiście owo wylizywanie niewiele ma wspólnego z czystością ale nie o kotach jest to strona). Mają także szorstki język i … łykają cale kołtuny. Wszyscy kociarze wiedzą, że koty jedzą trawę lub trzeba im podawać specjalne pasty odkłaczające po to, by mogły pozbyć się bezoarów z układu pokarmowego.
Bezoary to zbite kołtuny zbierające się w świetle układu pokarmowego, a gdy nie mogą zostać wydalone, zbiera się ich coraz więcej i więcej aż powodują twardy czop prowadzący do zamknięcia światła jelita, jego martwicy i śmierci zwierzęcia.
No właśnie. Nasze psy nie wylizują się aż tak intensywnie a struktura włosa psiego jest nieco inna niż w przypadku włosów kocich. Dlaczego jednak uważamy, że u psów nie tworzą się bezoary? Tego nie wie nikt.
Psy wylizują swoje ciało, ciała przyjaciół, podłogę, na której są kłaki jego samego, wylizują nawet nas z naszymi włosami. W naturze psowate odkłaczają się zjadając trawy oraz pióra upolowanych i zjadanych ptaków. W warunkach domowych pozostaje tylko trawa. Jedne psy potem wymiotują, inne wydalają kłąb trawy owiniętej wokół „przeszkadzacza” drugim końcem. One też potrzebują się czasem odkłaczyć! Pozwólmy im na to nawet, gdy potem wymiotują!

 

Autor: Izabela Sekuła

https://www.facebook.com/raw.edukacja/

Po co psu nos?

PODSTAWOWE POTRZEBY PSA

Można z powodzeniem stwierdzić, że u większości gatunków, dominuje jeden ze zmysłów. Dla przykładu – ludzie, naczelne, małpy i ptaki są typowymi wzrokowcami i świat odbierają przede wszystkim obrazami. Zwierzęta nocne, takie jak nietoperze czy ryjówki, posługują się głównie słuchem, jako metodą analizy otoczenia. Coś mniej spotykanego, jak rozgwiazdy czy meduzy, wrażliwe głównie są na dotyk.

 

A pies? Można domniemać, że to głównie słuch – reakcja na nasz głos, tonacje, fobie i nadwrażliwości na różne dźwięki. Jednak to nie to. Wzrok? Przecież nie jeden pies uczy się schematów, właśnie przez obserwowanie chociażby swojego przewodnika – reaguje na widok smyczy w ręku, analizuje naszą mowę ciała i same sygnały uspokajające w psim świecie, to przede wszystkim analiza postawy drugiego psa. Niemniej, nadal to nie to… I zapewne dla jednych to oczywiste, a dla niektórych zaskakujące – pies buduje swój świat… nosem.

 

Większość teraz powie „No tak! Przecież on ciągle wącha na spacerach!”, inni z kolei dopowiedzą „Ale my tez ciągle wąchamy”. Owszem – smród otoczenia, zapach obiadu, czy perfum osoby stojącej przed nami. I, co ważniejsze, my bardzo często robimy to mimowolnie. Aby zapach doszedł z podświadomości, do świadomości…musi być szczególny, intensywny lub dla nas znaczący. Inaczej, nawet nie zwrócimy większej uwagi, że w ciągu dnia, coś „wpadło nam do nosa”.

 

Zapachy dla psa są o wiele bardziej ważne. Ważne i szczegółowe. Sama struktura mózgu u psa, już pokazuje jak wielka różnica jest między „ludzkim wąchaniem”, a psim. Oczywiście w obu przypadkach, mamy masę neuronów, tzw. opuszki węchowe. Czym się różnią? Ludzkie ważą ok.1.5g i wyglądają, jak małe bazie na gałązce. U psa ich waga jest 4 razy większa i wynosi ok 6g – a ich wielkość powoduje, że pień na którym są osadzone, jest niewidoczny. Co daje nam wynik dość miażdżący – centrum analizy zapachów u naszego psiego przyjaciela, jest 40 razy większy. Różnica kolosalna, prawda? O czym to świadczy? Że pies nie tylko czuje mocniej, ale i więcej, i dokładniej. Spośród puli zapachów, potrafi wyciągać pojedyncze wonie. Każdy zapach jest analizowany, zapamiętywany i kodowany w głowie psa. Wyższa matematyka kwantowa!

 

Prócz mózgu, oczywiście różnice znajdują się też w samym nosie. Cała struktura, budowa i warstwy nochala u naszego psa maja znaczenie. Czy wiedzieliście, że pies potrafi poruszać pojedynczymi nozdrzami, tak aby odnaleźć kierunek zapachu? Teraz już wiecie. A wiecie dlaczego pies tak głośno „wącha”? Ponieważ najpierw wydmuchuje powietrze nosem, przez co zapachy leżące na ziemi/liściach/szafce unoszą się do góry…by nagle je wciągnąć i przeanalizować. Każdy po kolei.

 

Po co to wszystko? Ten cały wykład o wąchaniu? Ponieważ wielu z nas zapomina o podstawowych potrzebach naszego psa. Pomijając tutaj potrzeby fizjologiczne, dochodzi nam jeszcze gryzienie/żucie, kontakty z innymi psami, ale właśnie… węszenie. Skoro już wiemy, jak bardzo szczególny jest to zmysł dla naszego psa, dlaczego mu to odbieramy? Zapewne wielu z Was spotkało na swojej drodze spacerowicza z psem na króciutkiej smyczy, szarpanym do nogi. Taki spacer dla psa jest jałowy. Samo maszerowanie przed siebie budzi większą frustracje, niż zamknięcie w domu. Brak możliwości sprawdzenia i powąchania otoczenia, uniemożliwia…relaksacje. Czyli generalnie to, czego oczekujemy od psa w czasie spaceru.

 

Relaksacje? Ano… Pomyślcie. Jeżeli analiza zapachów u psa jest tak złożona – roztrzepywanie zapachów, wyłapywanie każdego pojedynczego i analiza, kodowanie, poszukiwanie źródła, to zapewne jest tez bardzo męcząca. I teraz pytanie: Czy dziecko zostawione na kilka godzin na placu zabaw, przyjdzie samo do domu i powie „Mamo, jestem zmęczony”?. Nie wydaje mi się. A co się dzieje z tym samym dzieckiem, kiedy myśli nad grą interaktywną lub odrabia pracę domową? Sytuacja kolosalnie się zmienia. Zatem, dlaczego rzucamy naszemu psu piłkę, bez celu? Dlaczego uważamy, że jak wypuścimy go na podwórko, to się wybiega?

 

Do czego dążę? Do relaksacji i wyciszania Twojego psa. Do zapewnienia mu jego podstawowych potrzeb. Nie ma tutaj miejsca na wymówki, że nie masz na to czasu. To jest prostsze niż Ci się wydaje. Słyszałeś kiedyś o warsztatach węchowych dla psa? Nie, to nic wielce ambitnego. To tylko Twoja kreatywność i radość Twojego psa. A jeśli Ci powiem, że miska ze śniadaniem, może posłużyć na prawie 30-40 minutową zabawę dla Twojego psa, po której pies położy się i zaśnie – zachęci Cię to? Uwierz, że tak absorbująca praca umysłowa, zmęczy a przy tym wyciszy Ci psa bardziej, niż te bezsensowne chodzenie z psem na krótkiej smyczy, „bo ciągnie”.

 

Na czym polega cała magia? Zmuś psa do szukania… Możesz zacząć od chowania smakołyków po kątach domu, ale to szybko okaże się za mało. Spróbuj schować smakołyk w pojemnik po jajku i przykryj gazetą. To nic, że będzie rozrywał i narobi bałaganu! Patrz, jak Twój pies pracuje nosem i kombinuje, jak do tego dotrzeć! Udało mu się? Znaczy, trzeba podnieś poprzeczkę. A cała gama pomysłów, zależy już od Twojej wyobraźni. Chcesz przykładowych pomysłów?

  • znana już mata węchowa (gumowa wycieraczka z zaplecionymi bawełnianymi/polarowymi paskami)
  • miska/wanienka z piłeczkami
  • miska z wodą i plastikowymi miseczkami
  • miseczki/pojemniki wiszące na sznurku
  • dywaniki/kawałki materiałów które można zawiną w naleśnik
  • pognieciony papier/gazeta

Smakołyki chowasz do/w/na/pod – a pies? Pies najpierw szuka nosem, potem kombinuje, jak to zjeść. Plusy?

  • potrzeba zdobywania pożywienia,
  • potrzeba węszenia
  • potrzeba pracy umysłowej i wyzwaniowej
  • potrzeba zadowolenia przewodnika
  • budowa pewności siebie
  • relaksacja i wyciszenie psa (znaczne obniżenie poziomu kortyzolu)
  • budowanie relacji z przewodnikiem
  • satysfakcja i spełnienie przewodnika 🙂

 

Autor: Kamila Kurlapska

Prawa autorskie: Artykuł stanowi własność Fundacji Warta Goldena i jest chroniony prawami autorskimi. Dozwolone jest udostępnianie bezpośredniego odnośnika do niniejszego artykułu w mediach społecznościowych oraz na stronach internetowych. Kopiowanie, wykorzystywanie artykułu w całości lub części bez pisemnej zgody Fundacji Warta Goldena jest zabronione i może być ścigane prawnie.

Po co psu spacer?

Pracując w fundacji, która zajmuje się adopcjami psów, bardzo często czytam ankiety kandydatów. Jedno z pytań dotyczy spacerów z psami. I jakże często czytam, że pies będzie wychodził np. raz dziennie na spacer, albo może dwa, bo resztę czasu będzie mógł sobie spędzać w przydomowym ogródku.

 

Druga sprawa to obserwacje ludzi wychodzącymi z psami na spacery. Jedni ciągną psy na smyczy niemiłosiernie, nie dadzą psu ani powąchać terenu, ani się zatrzymać przy drzewku, czy krzaczku, nie mówiąc o tych, którzy uciekają, gdy pies chce poznać innego psa, albo biorą swoje psy (zazwyczaj te mniejsze) na ręce ze strachu, że nasz podopieczny pożre ich psiaka w całości.

 

Coraz częściej ludzie idą z psem przypiętym do smyczy i czytają coś w swoim smartfonie, odpowiadają na smsy czy siedzą na profilu społecznościowym. Pies jest niejako obok nich, przy okazji. Albo bez niej.

 

Ostatnio obserwowałam taki oto obrazek: Młody człowiek (jakieś 20 lat), ciągnie na smyczy młodego psa (owczarek niemiecki , około 6 miesięczny). Pies chce cos powąchać, ale nie daje rady, bo jest na silę ciągnięty. Zostaje dociągnięty do ławki, na której chłopak sobie siada i zajmuje się tym, co ma w smartfonie. Psa przywiązuje do ławki. Pies zaczyna lekko skomleć. Ani nie dało się załatwić, ani nie ma ruchu, węszyć nie pozwolili, ciągnęli na smyczy, aż się podduszał, a teraz opiekun usiadł i nadal nie ma żadnego kontaktu z psem. Czy to jest rzadki obrazek? Ależ skąd! Jest coraz częstszy.

 

Zastanawiam się zatem, czy ludzie wiedzą, po co wychodzą z psami na spacer?

Czym jest spacer dla naszego czteronożnego przyjaciela?

Czy chodzi jedynie o to, żeby załatwił swoje potrzeby fizjologiczne?
Zupełnie nie. Nie jedynie, w każdym razie. Możemy tę potrzebę zaliczyć najwyżej do jednego z wielu powodów.

 

Wyliczmy więc po co powinniśmy z psem wychodzić na spacer.

1. Aby załatwił swe potrzeby fizjologiczne.
To wydaje się być całkowicie oczywiste, bo nikt z nas nie chce, żeby pies załatwiał się w domu. Uczymy go od szczeniaka, żeby te sprawy czekały na spacer. Spacer jednak to nie wyjście do toalety.

 

2. Aby dostarczyć mu trochę ruchu, bo pies przebywając w domu głównie śpi. To też jest raczej ewidentnym powodem dla każdego opiekuna psa. Wychodzimy z nim na spacer, żeby sobie pobiegał. Czasem nawet rzucimy mu piłkę czy patyk. Od razu mówię, ze jestem zwolenniczką piłek i to na tyle sporych, żeby pies nie był w stanie takiej piłki połknąć. Wiele ostatnio się słyszy o tym, ze pies łapiąc patyk w locie, po prostu się na niego nadziewa i kończy się to tragicznie. Część osób biega lub jeździ na rowerze, a pies im asystuje. Trzeba pamiętać, ze ilość ruchu musimy dostosować do stanu zdrowia psa, wielkości, jego wieku. Im starszy pies, tym mniej tego intensywnego ruchu będzie potrzebował.

 

3. Aby dostarczyć mu zadań intelektualnych, między innymi węchowych. Ważna rzecz, a mało kto zdaje sobie z tego sprawę. Jak często odciągamy psa od czego, co wącha. Niesłusznie. Dla psa to jak zdobywanie nowej wiedzy, jak czytanie książki, czy zagadki psychologiczne. Pozwólcie psom wąchać wszystko, na co mają ochotę, co nie oznacza, że mają jeść to, co obwąchają, ale każdemu przydaje się lektura. Węszenie to dla psów spory wysiłek intelektualny – im więcej węszą, tym, bardziej będą po spacerze zmęczone i nie chodzi mi tutaj o zmęczenie fizyczne, jakie osiągniemy np. po bieganiu, czy po prostu po zabawie.

 

4. Aby poćwiczyć zasady posłuszeństwa. Spacer jest fantastycznym czasem na interakcję z psem i ćwiczenia, które nie tylko służą przypomnieniu sobie, lub nauczeniu nowych zasad posłuszeństwa, ale przy okazji są ruchem, czyli ćwiczeniem fizycznym, jak i ćwiczeniem intelektualnym. Spacer nie powinien oczywiście służyć jedynie temu, żeby ćwiczyć, to powinno zabrać jedynie jakiś procent spaceru. Ale samo przywołanie w czasie biegania, już jest jednym z takich ćwiczeń. A możemy dodać SIAD, WARUJ, ZOSTAŃ itd.

 

5. Aby spotkać innych ludzi i inne psy. Ludzie często widząc inne psy, biorą swoje na ręce (charakterystyczne dla właścicieli małych psów), albo odciągają swoje psy, albo wręcz z nimi uciekają. I to jest całkowicie bez sensu. Przecież nasz pies też chce się spotkać z przedstawicielem swojego gatunku. On w tym czasie też pracuje mózgiem, odczytuje wszelkie sygnały, które psy i ludzie mu wysyłają. No i czasem też bawi się z innymi psami, a to jedynie służy jego rozwojowi i lepszymi relacjami zarówno z czworonożnymi jak i ludźmi.

 

6. Aby spędzić czas w właścicielem. Ano właśnie! Często jest tak, ze ten czas na spacerze, to tak naprawdę jedyny czas, który zarówno pies może spędzić aktywnie z nami, jaki i my możemy spędzić z naszym podopiecznym. Budujmy tę relację na spacerach, cieszmy się razem z naszymi psami, ze możemy być razem, a nie myślmy o tym dopiero wtedy, gdy pies będzie odchodził za Tęczowy Most.

 

Autor: Warna Strzelecka