BACARDI/LEGO 3 LATA – NOWY SAMIEC W FUNDACJI

Do naszej warcianej rodziny dołączył #Bacardi. To 3-letni samiec rasy golden retriever. ?

 

Bardzo dziękujemy jego dotychczasowej rodzinie za zaufanie i przekazanie nam pod opiekę tego wspaniałego psa. Dołożymy wszelkich starań, aby znaleźć Bacardiemu dom pełen miłości i szczęścia.

 

Ogromne podziękowania kierujemy do pana Piotra, który zadbał o transport chłopaka na całej trasie – ze Szczecina aż do Warszawy. Panie Piotrze – morze miłości jest w Pana sercu do zwierząt. Bardzo dziękujemy w imieniu fundacji i naszego podopiecznego! 

 

Bacardi – od teraz #Lego zamieszkał z cudowną rodzinną pani Angeliny w Warszawie.

 

Doświadczenie Pani Angeliny, a także entuzjazm z jakim rodzina przywitała nowego podopiecznego fundacji napawają nas dużym optymizmem. Najprawdopodobniej „dom tymczasowy” szybko zmieni status na „dom stały”. Zrobimy wszystko, aby Lego dobrze czuł się w stolicy Polski.

 

Witaj Lego wśród nas! ?

 

_____________

Opiekunem adopcyjnym LEGO jest Agnieszka
☎️ 728 967 781 ?agnieszka@wartagoldena.org.pl

Ratujmy serce Jacka – bez naszej pomocy przestanie bić!

 

Ratujmy serce Jacka – bez naszej pomocy przestanie bić

 

https://zrzutka.pl/kaux24

 

Ogłaszając radosną wiadomość o adopcji Jacka wspominaliśmy, że z powodu poważnej wady serca będziemy „mieć na chłopaka oko”.

 

Po konsultacji u najlepszego kardiologa w Polsce życie naszego złotka zyskało realny koszt. Nieograniczoną ilość szczęśliwych dni dla Jacka możemy „kupić” za 7 000 zł.

 

MOŻEMY LICZYĆ NA WASZĄ POMOC? ??

 

Jack Sparrow wyszedł cało z niejednej opresji. Nasz rudy #Jack w swoim krótkim życiu tyle razy wywinął się śmierci – wierzymy, że i tym razem to mu się uda!

#ŚwiatowyDzieńZwierząt #WorldAnimalDay2020

To dzisiaj, 04.10 obchodzimy Światowy Dzień Zwierząt! ??

 

Jest to szczególny czas, który ma uświadomić nam, że zwierzęta to istoty żywe, które czują i nie wolno ich traktować jak przedmiot.

 

Zwierzęta mają swoje prawa i o tym każdy z nas musi pamiętać! Czy jest sens obchodzić ten Dzień? Tak! Mobilizujemy ludzi do działania i w ten sposób budujemy lepszą przyszłość dla zwierząt! ❤

 

Zastanówmy się, czy nie możemy w jakiś sposób poprawić losu zwierząt. Nie musimy od razu zmieniać całego świata. Można zacząć od swojego „podwórka”.

 

Wizyta w pobliskim schronisku? Nie trzeba od razu adoptować, jest wiele możliwości, by pomagać. Zwrócenie uwagi sąsiadowi, że krzyczy, bije? Trudno, najwyżej się obrazi, a może wręcz przeciwnie, zastanowi się nad swoim okropnym zachowaniem. Wystawienie latem miseczki z wodą przed blokiem, a zimą zawieszenie karmnika dla ptaków? Taki karmnik można z łatwością zrobić samemu w domu, albo kupić gotowy. Może warto odmówić sobie tego kuszącego ciasteczka w cukierni, a te parę groszy wpłacić na zbiórkę albo jako datek?

 

Wolontariat jest również ciekawym pomysłem na własny rozwój. ??‍♀️

 

Pomagasz ile możesz, stajesz się bogatszy o nowe uczucia i przyjaźnie. To nic nie kosztuje, a może przynieść zyski w postaci osobistej satysfakcji, że zrobiło się coś naprawdę dobrego.

 

Wiele osób przekazuje nam 1% podatku i to jest ogromnym wsparciem dla naszej organizacji! Pamiętaj, tak też bardzo pomagasz! W wielu przypadkach to jedyne źródło dochodu, dzięki któremu różne fundacje i stowarzyszenia mogą działać i nieść pomoc zwierzętom.

 

⚠ Pamiętajmy!

 

Zwierzę, to nie przedmiot. Ono czuje! Nie możemy być obojętni! Pomagajmy!

 

___________

ℹ Światowy Dzień Zwierząt celebrujemy od 1931 roku, został on ustanowiony podczas konwencji ekologicznej we Florencji i rozpoczyna Światowy Tydzień Zwierząt. W tym dniu w Kościele Katolickim wspominany jest również święty Franciszek z Asyżu- patron zwierząt i ekologii, który wyznawał idee braterstwa między ludźmi a wszelkim stworzeniem, gdyż wszyscy mieszkańcy na Ziemi są jedną wielka rodziną, bez względu na wiek, rasę czy wyznanie.

▪Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w Polsce, więcej o prawie zwierząt: http://www.toz.pl/prawo.html

▪World Animal Day 2020: https://www.worldanimalday.org.uk/

RUFEK ODSZEDŁ ZA TĘCZOWY MOST

Kochani, po raz kolejny dzielimy się z Wami informacją, która łamie serca i sprawia, że łzy zamieniają się w rwący potok. W ostatni dzień września odszedł za Tęczowy Most Rufek – pies wyjątkowy. ?

 

Do Fundacji trafił z pseudohodowli. Był wylękniony i nie potrafił sobie radzić z życiem. Nie widział normalnego świata, bał się gwałtownych ruchów, ludzi, miasta. Był mocno wychudzony, ważył jedynie 25 kg.

Prawdopodobnie był maltretowany. Pewnego dnia w jego smutnym życiu zaświeciło słońce. Trafił do wspaniałych ludzi: na początku do Rafała i Amelii. Szybko jednak to tylko Amelka stała się jego opiekunką.

To był bardzo silny związek człowieka z psem. Rufek był zamknięty na świat. Wyglądał tak, jakby wszystko go przerażało. Miłość Amelki i Rufka dokonała jednak rzeczy niezwykłej. To przy swojej Pani potrafił się otworzyć, potrafił się cieszyć, merdać ogonem. Widać było, jak kojąco Amelka na niego działa, jak potrafi swoją miłością otworzyć Rufka na radość życia.

I tak razem szli przed siebie każdego nowego dnia – zachwycając innych swoją wyjątkową więzią oraz umiejętnościami. – Rufek był znany z tego, jak pięknie potrafi robić tzw. wiewióra. Siadał na zadzie i podnosił do góry łapki, jakby o coś bardzo prosił. Był to niesamowity widok i każdy chciał zobaczyć jak ten wspaniały pies pięknie potrafi pokazać, że mu na czymś bardzo zależy.

Niestety z czasem okazało się, że Rufek ma problemy z trzymaniem moczu, a na koniec zespół przedsionkowy. Rokowania były kiepskie. Amelka pisała, że miewał 2-4-dniowe spadki formy, a potem nagle sam wstawał i dreptał do drzwi, żeby iść na trawkę. Rufek jednak wyrwał życiu jeszcze kolejnych 6 miesięcy. Naszedł jednak dzień rozstania. Amelka zrozumiała, że Rufek kończy swoją wędrówkę na tym świecie u jej boku i pozwoliła mu odejść. Był jej wielką miłością.

 

_________

Droga Amelio, dokonałaś rzeczy niezwykłej. Zamieniłaś zrujnowaną psią Duszę w kochającą Istotę. Dałaś Rufkowi nie tylko Dom, ale przede wszystkim uczucie, które odmieniło jego świat na zawsze. I chociaż w Twoim Życiu jest teraz pustka, to pamiętaj, że „psy wkraczają w nasze życie, aby uczyć nas o miłości. Odchodzą, aby uczyć nas o stracie.” (Erica Jong) I chociaż lekcja ta jest tak bolesna, to świadomość Dobra, jakie dzięki Tobie zadziało się w życiu tego wspaniałego psiaczka niech doda Tobie sił w tym trudnym dla Ciebie czasie. Dziękujemy z całego serca za opiekę nad Rufkiem i przytulamy dzieląc z Tobą ten smutek.

 

Rufku ?, kochany piesku z traumatyczną przeszłością – nas także nauczyłeś wiele. Pokazałeś, że praca oparta na szczerym, bezinteresownym uczuciu zdziała cuda. Nie wolno nam się na tej drodze poddawać. Dziękujemy za tę lekcję. Mamy nadzieję, że z Tęczowym Mostem biegasz z merdającym ogonkiem – tak, jak to pięknie robiłeś idąc przez świat z Amelką.

 

? #zatęczowymmostem

SANCZO SZUKA DOMU!

#SANCZO – towarzysz rodzinnych spacerów! ??‍??‍??

 

Kochani to już ten moment, kiedy Warciak powinien zmienić hotelik na DOM! Czy znajdzie się ktoś, kto da naszemu dziesięciolatkowi miłość i wygodne posłanie? ❤️

 

 

Mocno wierzymy w to, że znajdzie się rodzina, która nie szuka młodego, szalonego kawalera tylko spokojnego i radosnego starszego pana. ?

 

___________________
Opiekunem adopcyjnym Sanczo jest Kasia

☎️ 605 964 305 ?katarzyna@wartagoldena.org.pl

JAZZ 5 LAT – NOWY SAMIEC W FUNDACJI

Powitajmy nowego czworonoga na pokładzie Warcianej Rodzinki!

 

Dwa dni temu pod naszą opiekę trafił 5-letni #JAZZ. Chłopak zamieszkał w hoteliku Alpha Dogz- Monika Rakowska. Dog Training System?

Pani Monika jest świetnym szkoleniowcem i to u niej przez kilkanaście ostatnich miesięcy przebywał nasz – równie problemowy – Dżinks.

 

Jaka była historia Jazza? Tego niestety w 100% nie wiemy. Prawdopodobnie pies nie miał odpowiedniej socjalizacji w okresie szczenięcym.

 

Gdy trafił pod opiekę swojej ostatniej opiekunki, wymagał bardzo dużo pracy. Cała rodzina przykładała się i współpracowała z behawiorystą, aby pomóc psiakowi, który lubił czasem pokazać zęby. ?

 

Po czasie okazało się, że charakter Jazz’a jest trudny i opiekunowie nie są w stanie poradzić sobie w opiece nad psem. Zwrócili się wtedy do nas o pomoc.

 

Trzymajcie kciuki aby udało się okiełznać i tego gagatka! ✊?

 

___________
Opiekunem adopcyjnym Jazza jest Natalia
 607 484 437 ?natalia@wartagoldena.org.pl

 

JACK znalazł dom w Konstancinie

Z prawdziwą przyjemnością ogłaszamy, że #JACK znalazł swój nowy, kochający dom. ?

 

Wybór był niełatwy i mamy poczucie, że każda rodzina z którą się spotkaliśmy była naprawdę wyjątkowa. Dostrzegaliśmy Państwa zaangażowanie w licznych wiadomościach, spędziliśmy niemało czasu na ważnych rozmowach o Jacku.

 

Wszystkich nas bez wyjątku w sobie chłopak rozkochał. I nie zmieniła tego nawet trudna diagnoza – żadna z rodzin nie wycofała się z deklaracji chęci opieki. To niezwykłe doświadczenie i dziękujemy, że byliście Państwo z nami jego częścią. ??

 

Jack już wkrótce zamieszka w domu z ogrodem pod Warszawą. Jego psotom będzie przyglądał się 5-letni chłopiec, a my już jesteśmy pewni, że to początek pięknej psio ? – dziecięcej ?? przyjaźni.

Jesteśmy przekonani, że Dagmara, Paweł i Robert stworzą naszemu podopiecznemu ciepły, kochający i bezpieczny dom. Fundacja w dalszym ciągu zapewni wsparcie w procesie leczenia i będzie przy Jacku w najbliższym czasie.

 

________

? Z całego serca chcemy podziękować Szymonowi z Krakowa i Kasi ze Starego Opola, którzy towarzyszyli naszemu Jackowi w drodze do odnalezienia swojej rodziny. Wasze zaangażowanie, troska, niezwykła dbałość o Jacka, a także wzruszenie, które towarzyszyło Waszym pożegnaniom jedynie potwierdziło, że dokonaliśmy właściwych wyborów.

? Bardzo dziękujemy naszej wolontariuszce Paulinie za pomoc w transporcie Jacka. Wszystkim naszych wolontariuszom dziękujemy za niezwykłe zaangażowanie w opiekę nad Jackiem. Duże słowa uznania należą się naszemu zespołowi z działu domów tymczasowych a także Agnieszce i Małgosi za liczne słowa wsparcia i podpowiedzi, co jeszcze możemy zrobić.
_____

 

 Jesteśmy przekonani, że ten piękny i mądry pies potrzebuje stałej i kochającej rodziny. Przed nami jeszcze konsultacje i trudny zabieg, ale uważamy, że wszystko jest na najlepszej drodze. I choć Jack ma już swoją rodzinę na dobre i na złe, to my wciąż jako fundacja będziemy przy nim w drodze do jego powrotu do zdrowia.

CZWORO WSPANIAŁYCH ZNALAZŁO DOMY!

Udało się! Spełniło się nasze największe marzenie! „Czworo Wspaniałych” psiaków znalazło swoje kochające rodziny! ❤️

 

Nie byłoby to możliwie, gdyby nie ludzie o złotych sercach, przepełnionych odwagą by pokochać psy trudne, wręcz agresywne.

Każdy z naszej cudownej czwórki charakteryzował się trudnym usposobieniem. Niektórym z nich często zdarzało się pokazywać zęby, a w sytuacji stresowej zrobić z nich użytek. ?

Fundacja postanowiła jak zawsze dać szansę na nowe, lepsze życie. Nie skreślać ich tylko dlatego, że nauczyli się obrony poprzez atak. Swoje emocje wyrażali poprzez dewastację, warczenie oraz próby pokazania przewagi siły fizycznej. Kolejny raz przekonaliśmy się, że nie ma „złych” psów, są tylko negatywne emocje. Dlatego walczymy o każdego trudnego podopiecznego. To ludzie sprawili, że ich los potoczył się tak, a nie inaczej.

 

Z całego serca dziękujemy Wszystkim i każdemu z osobna za cierpliwość i chęć pomocy tym zranionym goldenom. ??

 

Lucek ? – to on, jako pierwszy, znalazł stały dom. Swój start w nowe życie rozpoczął u Wiesi i Piotra, którzy najpierw dali mu dach nad głową, a później, jako opiekunowie wirtualni, wspierali finansowo. Swoje drzwi dla Lucyfera otworzyła również Laura.

Szczęśliwe zakończenie było możliwe dzięki ciężkiej pracy pod okiem doświadczonego szkoleniowca Pana Andrzeja, jak również wysiłku włożonego przez opiekuna adopcyjnego, którym była Monika.

Diabełek zamieszkał na stałe u Julii, która nim podjęła decyzję o adopcji, przemierzyła setki kilometrów by go dobrze poznać i zdobyć jego zaufanie.

 

Songo ?, zaadoptowany jako drugi ze „Wspaniałej Czwórki”. Ten Golden przeszedł długą drogę nim znalazł wspaniałe miejsce. Magda, a później Adrian, włożyli wiele wysiłku by wyprowadzić Songosława na prostą. Wolontariuszka Kasia poświęciła wiele godzin na znalezienie kochającego i odpowiedzialnego domu, który ostatecznie znalazł u Marzeny.

 

Passat ? to trzeci, złoty szczęśliwiec, którego pokochała Ola. Musiał się wiele nauczyć, pokonać niejedną przeszkodę, by znów zaufać człowiekowi. Jego problemy nie zniknęłyby, gdyby nie Magda, a następnie Krzysztof, którzy z całych sił walczyli o jego lepsze jutro. U jego boku, nieustająco była wolontariuszka Bogna z naszej Fundacji.

 

Dżinks ? został adoptowany jako ostatni. Wszyscy się dziwimy, że chłopakowi rogi nie wyrosły! Taki z niego był gagatek! Początkowo zamieszkał u Marty. Jednak ten wyjątkowy pies, wymagał specjalnych rozwiązań i działań. W ten sposób, jako dom tymczasowy i szkoleniowiec, przygarnęła go Monika. Tylko dzięki niej Dżinks utemperował swój charakter.

Po spektakularnej metamorfozie zamieszkał na stałe u Małgorzaty i Grzegorza, a wolontariuszka Ewa może już spać spokojnie. Jej praca została nagrodzona cudownym, stałym domem.

 

Nie sposób wymienić tutaj każdej, zaangażowanej osoby, a było ich naprawdę wiele! Każdej z nich krzyczymy głośno: DZIĘKUJEMY!

Dziękują też Warciaki! ?

 

? Właśnie tak świętujemy 10-lecie Fundacji! Dziękując, że tak długo jesteście z nami i zawsze nas wspieracie!

 

SUNNY ODSZEDŁ ZA TĘCZOWY MOST

Nie tak miało wyglądać świętowanie jubileuszu dziesiątej rocznicy powstania naszej Fundacji. ?

 

Z wielkim smutkiem i żalem musimy poinformować, że dziś o godz. 11.12 odszedł za Tęczowy Most ukochany Sunny – fundacyjny „adopciak” numer jeden i jeden z najstarszych goldenów w Polsce.

 

Dożył pięknego wieku 16,5 lat u boku niezastąpionych Moniki i Rafała Detków, dla których „Sanek” był całym życiem. Ich rozpacz jest tym większa, że sami musieli pomóc mu przejść na drugą stronę z powodu powikłań po niedawnej operacji usunięcia guza śledziony.

 

Moniko i Rafale – ściskamy Was mocno i przytulamy do naszych serc.

 

_________

Sunny trafił pod nasze skrzydła we wrześniu 2010 roku, gdy tworzyły się dopiero zręby fundacji. Gdy na forum dyskusyjnym Dogomani przeczytaliśmy historię goldena o nieznanej przeszłości odkrytego w schronisku w Łowiczu, nie mogliśmy pozostać bezczynni.

Z opisu wynikało, że pies wygląda na mocno starszego pana, który ledwie powłóczy nogami na spacerach z wolontariuszami. Usilnie szukano dla niego domu, ale tego znikąd nie było widać. Przystąpiliśmy więc do działania.

Sunny trafił na pierwszy w naszej historii „tymczas” do Zabrza – do domu Przemka, Joli i Julii Jaraszów. Wyglądał jak obraz nędzy i psiej rozpaczy. Bardzo zła kondycja futra i szczerbione ucho w połączeniu z delikatną awersją do małych dzieci, podpowiadało nam, że mógł zaznać jakiejś krzywdy od małolatów, gdy wałęsał się po bezdrożach. Jego historii jednak nigdy nie udało się odtworzyć.

Wielkie było nasze zdziwienie, gdy niezastąpiona dr Renata Schneider z Gliwic wspierająca goldeny w potrzebie orzekła, że psiak ma zaledwie 6-7 lat! Wprost trudno nam było w to uwierzyć, patrząc na niego. Ale w domku tymczasowym otoczony miłością i właściwą opieką bardzo szybko zaczął stawać na nogi i odzyskiwać zdrowie, kondycję oraz typowo goldeni charakter i radość życia.

Pierwszą osobą, która odpowiedziała na nasze – pierwsze w historii fundacji – ogłoszenie adopcyjne była Monika Detka z Krakowa. Jeszcze pogrążona w żałobie po przedwczesnym odejściu swego 7-letniego goldziaka, zaczęła rozważać pierwszą w życiu adopcję.

Mieliśmy wrażenie, że na spacer zapoznawczy z Sankiem wybrała się trochę z ciekawości, choć przede wszystkim urzekła ją jego trudna historia i chciała oddać mu część swojego złotego serca.

Miała wiele pytań i wątpliwości, czy uniesie ciężar dalszego przywracania Sunnego do normalności? Czy rozerwane na pół serce da radę się poskładać? Po kilkudniowych rozważaniach wróciła ostatecznie do Zabrza, by dać chłopakowi dom na resztę jego życia.

Przez ostatnie dziesięć lat dbała o niego w sposób wręcz doskonały: kochała, przytulała, zabierała na wspólne wypady, pielęgnowała tak bardzo, że wizualnie stał się pięknym królewiczem wśród goldasów, królewiczem o cudownym wręcz futrze.

Był naprawdę szczęśliwy. Widzieliśmy to na wielu pięknych zdjęciach i filmikach oraz podczas wspólnych spacerów. W międzyczasie do domu Moniki przybyły dwa kolejne goldeny, w tym kolejny wyciągnięty ze schronu. Pod jej dachem zrobiło się jak w goldenim raju. Gdy stawy i łapki Sunnego zaczęły odmawiać posłuszeństwa, wozili go na spacery w specjalnym wózku, nie rezygnując także z ulubionych wyjazdów nad morze…

Każde szczęśliwe dni kiedyś jednak się kończą. Monika i Rafał do samego końca walczyli o swego ukochanego Sunnego wraz z panią doktor Lidią Nosal z Krakowa. W końcu musieli podjąć tę najtrudniejszą w życiu decyzję o tym, by pomóc Sunnemu przejść na drugą stronę. Tam biega już bez cierpienia po zielonych łąkach wraz z Nulą – rezydentką z zabrzańskiego domu tymczasowego, która zaledwie dwa lata wcześniej odeszła na tę samą co on chorobę…

______

 

Kochany Sanku ?,

na zawsze pozostaniesz w naszych sercach, pamięci i historii fundacji. Moniko i Rafale – jesteśmy z Wami w tych dramatycznych chwilach. Nie poddawajcie się zwątpieniu, macie dla kogo żyć.

 

? #zatęczowymmostem

DŻINKS ZNALAZŁ DOM W GDYNI

#DŻINKS adoptowany! Udało się to, o czym marzyliśmy od dawna!

 

 

Gdynia stała się domem naszego chłopaka, a Małgorzata i Grzegorz nowymi opiekunami. ?

 

Kochani

pokazaliście, że każdy pies zasługuje na drugą szansę. Incydenty z przeszłości i kilometry – nie są przeszkodą. Dzięki determinacji, jaką pokazaliście wierzymy, że to już ostatni dom Dżinksa. Ten prawdziwy. ❤️

 

 

__________

? Bardzo dziękujemy Monice z Alpha Dogz- Monika Rakowska. Dog Training System za kilkunastomiesięczną pracę z Dżinksem, która sprawiła, że stał się prawdziwym psim dżentelmenem.

? Dziękujemy również Ewie za przeprowadzenie tej trudnej i bardzo odpowiedzialnej adopcji.

 

Brawo dziewczyny! ??