SANCZO SZUKA DOMU!

#SANCZO – towarzysz rodzinnych spacerów! ??‍??‍??

 

Kochani to już ten moment, kiedy Warciak powinien zmienić hotelik na DOM! Czy znajdzie się ktoś, kto da naszemu dziesięciolatkowi miłość i wygodne posłanie? ❤️

 

 

Mocno wierzymy w to, że znajdzie się rodzina, która nie szuka młodego, szalonego kawalera tylko spokojnego i radosnego starszego pana. ?

 

___________________
Opiekunem adopcyjnym Sanczo jest Kasia

☎️ 605 964 305 ?katarzyna@wartagoldena.org.pl

JAZZ 5 LAT – NOWY SAMIEC W FUNDACJI

Powitajmy nowego czworonoga na pokładzie Warcianej Rodzinki!

 

Dwa dni temu pod naszą opiekę trafił 5-letni #JAZZ. Chłopak zamieszkał w hoteliku Alpha Dogz- Monika Rakowska. Dog Training System?

Pani Monika jest świetnym szkoleniowcem i to u niej przez kilkanaście ostatnich miesięcy przebywał nasz – równie problemowy – Dżinks.

 

Jaka była historia Jazza? Tego niestety w 100% nie wiemy. Prawdopodobnie pies nie miał odpowiedniej socjalizacji w okresie szczenięcym.

 

Gdy trafił pod opiekę swojej ostatniej opiekunki, wymagał bardzo dużo pracy. Cała rodzina przykładała się i współpracowała z behawiorystą, aby pomóc psiakowi, który lubił czasem pokazać zęby. ?

 

Po czasie okazało się, że charakter Jazz’a jest trudny i opiekunowie nie są w stanie poradzić sobie w opiece nad psem. Zwrócili się wtedy do nas o pomoc.

 

Trzymajcie kciuki aby udało się okiełznać i tego gagatka! ✊?

 

___________
Opiekunem adopcyjnym Jazza jest Natalia
 607 484 437 ?natalia@wartagoldena.org.pl

 

JACK znalazł dom w Konstancinie

Z prawdziwą przyjemnością ogłaszamy, że #JACK znalazł swój nowy, kochający dom. ?

 

Wybór był niełatwy i mamy poczucie, że każda rodzina z którą się spotkaliśmy była naprawdę wyjątkowa. Dostrzegaliśmy Państwa zaangażowanie w licznych wiadomościach, spędziliśmy niemało czasu na ważnych rozmowach o Jacku.

 

Wszystkich nas bez wyjątku w sobie chłopak rozkochał. I nie zmieniła tego nawet trudna diagnoza – żadna z rodzin nie wycofała się z deklaracji chęci opieki. To niezwykłe doświadczenie i dziękujemy, że byliście Państwo z nami jego częścią. ??

 

Jack już wkrótce zamieszka w domu z ogrodem pod Warszawą. Jego psotom będzie przyglądał się 5-letni chłopiec, a my już jesteśmy pewni, że to początek pięknej psio ? – dziecięcej ?? przyjaźni.

Jesteśmy przekonani, że Dagmara, Paweł i Robert stworzą naszemu podopiecznemu ciepły, kochający i bezpieczny dom. Fundacja w dalszym ciągu zapewni wsparcie w procesie leczenia i będzie przy Jacku w najbliższym czasie.

 

________

? Z całego serca chcemy podziękować Szymonowi z Krakowa i Kasi ze Starego Opola, którzy towarzyszyli naszemu Jackowi w drodze do odnalezienia swojej rodziny. Wasze zaangażowanie, troska, niezwykła dbałość o Jacka, a także wzruszenie, które towarzyszyło Waszym pożegnaniom jedynie potwierdziło, że dokonaliśmy właściwych wyborów.

? Bardzo dziękujemy naszej wolontariuszce Paulinie za pomoc w transporcie Jacka. Wszystkim naszych wolontariuszom dziękujemy za niezwykłe zaangażowanie w opiekę nad Jackiem. Duże słowa uznania należą się naszemu zespołowi z działu domów tymczasowych a także Agnieszce i Małgosi za liczne słowa wsparcia i podpowiedzi, co jeszcze możemy zrobić.
_____

 

 Jesteśmy przekonani, że ten piękny i mądry pies potrzebuje stałej i kochającej rodziny. Przed nami jeszcze konsultacje i trudny zabieg, ale uważamy, że wszystko jest na najlepszej drodze. I choć Jack ma już swoją rodzinę na dobre i na złe, to my wciąż jako fundacja będziemy przy nim w drodze do jego powrotu do zdrowia.

CZWORO WSPANIAŁYCH ZNALAZŁO DOMY!

Udało się! Spełniło się nasze największe marzenie! „Czworo Wspaniałych” psiaków znalazło swoje kochające rodziny! ❤️

 

Nie byłoby to możliwie, gdyby nie ludzie o złotych sercach, przepełnionych odwagą by pokochać psy trudne, wręcz agresywne.

Każdy z naszej cudownej czwórki charakteryzował się trudnym usposobieniem. Niektórym z nich często zdarzało się pokazywać zęby, a w sytuacji stresowej zrobić z nich użytek. ?

Fundacja postanowiła jak zawsze dać szansę na nowe, lepsze życie. Nie skreślać ich tylko dlatego, że nauczyli się obrony poprzez atak. Swoje emocje wyrażali poprzez dewastację, warczenie oraz próby pokazania przewagi siły fizycznej. Kolejny raz przekonaliśmy się, że nie ma „złych” psów, są tylko negatywne emocje. Dlatego walczymy o każdego trudnego podopiecznego. To ludzie sprawili, że ich los potoczył się tak, a nie inaczej.

 

Z całego serca dziękujemy Wszystkim i każdemu z osobna za cierpliwość i chęć pomocy tym zranionym goldenom. ??

 

Lucek ? – to on, jako pierwszy, znalazł stały dom. Swój start w nowe życie rozpoczął u Wiesi i Piotra, którzy najpierw dali mu dach nad głową, a później, jako opiekunowie wirtualni, wspierali finansowo. Swoje drzwi dla Lucyfera otworzyła również Laura.

Szczęśliwe zakończenie było możliwe dzięki ciężkiej pracy pod okiem doświadczonego szkoleniowca Pana Andrzeja, jak również wysiłku włożonego przez opiekuna adopcyjnego, którym była Monika.

Diabełek zamieszkał na stałe u Julii, która nim podjęła decyzję o adopcji, przemierzyła setki kilometrów by go dobrze poznać i zdobyć jego zaufanie.

 

Songo ?, zaadoptowany jako drugi ze „Wspaniałej Czwórki”. Ten Golden przeszedł długą drogę nim znalazł wspaniałe miejsce. Magda, a później Adrian, włożyli wiele wysiłku by wyprowadzić Songosława na prostą. Wolontariuszka Kasia poświęciła wiele godzin na znalezienie kochającego i odpowiedzialnego domu, który ostatecznie znalazł u Marzeny.

 

Passat ? to trzeci, złoty szczęśliwiec, którego pokochała Ola. Musiał się wiele nauczyć, pokonać niejedną przeszkodę, by znów zaufać człowiekowi. Jego problemy nie zniknęłyby, gdyby nie Magda, a następnie Krzysztof, którzy z całych sił walczyli o jego lepsze jutro. U jego boku, nieustająco była wolontariuszka Bogna z naszej Fundacji.

 

Dżinks ? został adoptowany jako ostatni. Wszyscy się dziwimy, że chłopakowi rogi nie wyrosły! Taki z niego był gagatek! Początkowo zamieszkał u Marty. Jednak ten wyjątkowy pies, wymagał specjalnych rozwiązań i działań. W ten sposób, jako dom tymczasowy i szkoleniowiec, przygarnęła go Monika. Tylko dzięki niej Dżinks utemperował swój charakter.

Po spektakularnej metamorfozie zamieszkał na stałe u Małgorzaty i Grzegorza, a wolontariuszka Ewa może już spać spokojnie. Jej praca została nagrodzona cudownym, stałym domem.

 

Nie sposób wymienić tutaj każdej, zaangażowanej osoby, a było ich naprawdę wiele! Każdej z nich krzyczymy głośno: DZIĘKUJEMY!

Dziękują też Warciaki! ?

 

? Właśnie tak świętujemy 10-lecie Fundacji! Dziękując, że tak długo jesteście z nami i zawsze nas wspieracie!

 

SUNNY ODSZEDŁ ZA TĘCZOWY MOST

Nie tak miało wyglądać świętowanie jubileuszu dziesiątej rocznicy powstania naszej Fundacji. ?

 

Z wielkim smutkiem i żalem musimy poinformować, że dziś o godz. 11.12 odszedł za Tęczowy Most ukochany Sunny – fundacyjny „adopciak” numer jeden i jeden z najstarszych goldenów w Polsce.

 

Dożył pięknego wieku 16,5 lat u boku niezastąpionych Moniki i Rafała Detków, dla których „Sanek” był całym życiem. Ich rozpacz jest tym większa, że sami musieli pomóc mu przejść na drugą stronę z powodu powikłań po niedawnej operacji usunięcia guza śledziony.

 

Moniko i Rafale – ściskamy Was mocno i przytulamy do naszych serc.

 

_________

Sunny trafił pod nasze skrzydła we wrześniu 2010 roku, gdy tworzyły się dopiero zręby fundacji. Gdy na forum dyskusyjnym Dogomani przeczytaliśmy historię goldena o nieznanej przeszłości odkrytego w schronisku w Łowiczu, nie mogliśmy pozostać bezczynni.

Z opisu wynikało, że pies wygląda na mocno starszego pana, który ledwie powłóczy nogami na spacerach z wolontariuszami. Usilnie szukano dla niego domu, ale tego znikąd nie było widać. Przystąpiliśmy więc do działania.

Sunny trafił na pierwszy w naszej historii „tymczas” do Zabrza – do domu Przemka, Joli i Julii Jaraszów. Wyglądał jak obraz nędzy i psiej rozpaczy. Bardzo zła kondycja futra i szczerbione ucho w połączeniu z delikatną awersją do małych dzieci, podpowiadało nam, że mógł zaznać jakiejś krzywdy od małolatów, gdy wałęsał się po bezdrożach. Jego historii jednak nigdy nie udało się odtworzyć.

Wielkie było nasze zdziwienie, gdy niezastąpiona dr Renata Schneider z Gliwic wspierająca goldeny w potrzebie orzekła, że psiak ma zaledwie 6-7 lat! Wprost trudno nam było w to uwierzyć, patrząc na niego. Ale w domku tymczasowym otoczony miłością i właściwą opieką bardzo szybko zaczął stawać na nogi i odzyskiwać zdrowie, kondycję oraz typowo goldeni charakter i radość życia.

Pierwszą osobą, która odpowiedziała na nasze – pierwsze w historii fundacji – ogłoszenie adopcyjne była Monika Detka z Krakowa. Jeszcze pogrążona w żałobie po przedwczesnym odejściu swego 7-letniego goldziaka, zaczęła rozważać pierwszą w życiu adopcję.

Mieliśmy wrażenie, że na spacer zapoznawczy z Sankiem wybrała się trochę z ciekawości, choć przede wszystkim urzekła ją jego trudna historia i chciała oddać mu część swojego złotego serca.

Miała wiele pytań i wątpliwości, czy uniesie ciężar dalszego przywracania Sunnego do normalności? Czy rozerwane na pół serce da radę się poskładać? Po kilkudniowych rozważaniach wróciła ostatecznie do Zabrza, by dać chłopakowi dom na resztę jego życia.

Przez ostatnie dziesięć lat dbała o niego w sposób wręcz doskonały: kochała, przytulała, zabierała na wspólne wypady, pielęgnowała tak bardzo, że wizualnie stał się pięknym królewiczem wśród goldasów, królewiczem o cudownym wręcz futrze.

Był naprawdę szczęśliwy. Widzieliśmy to na wielu pięknych zdjęciach i filmikach oraz podczas wspólnych spacerów. W międzyczasie do domu Moniki przybyły dwa kolejne goldeny, w tym kolejny wyciągnięty ze schronu. Pod jej dachem zrobiło się jak w goldenim raju. Gdy stawy i łapki Sunnego zaczęły odmawiać posłuszeństwa, wozili go na spacery w specjalnym wózku, nie rezygnując także z ulubionych wyjazdów nad morze…

Każde szczęśliwe dni kiedyś jednak się kończą. Monika i Rafał do samego końca walczyli o swego ukochanego Sunnego wraz z panią doktor Lidią Nosal z Krakowa. W końcu musieli podjąć tę najtrudniejszą w życiu decyzję o tym, by pomóc Sunnemu przejść na drugą stronę. Tam biega już bez cierpienia po zielonych łąkach wraz z Nulą – rezydentką z zabrzańskiego domu tymczasowego, która zaledwie dwa lata wcześniej odeszła na tę samą co on chorobę…

______

 

Kochany Sanku ?,

na zawsze pozostaniesz w naszych sercach, pamięci i historii fundacji. Moniko i Rafale – jesteśmy z Wami w tych dramatycznych chwilach. Nie poddawajcie się zwątpieniu, macie dla kogo żyć.

 

? #zatęczowymmostem

DŻINKS ZNALAZŁ DOM W GDYNI

#DŻINKS adoptowany! Udało się to, o czym marzyliśmy od dawna!

 

 

Gdynia stała się domem naszego chłopaka, a Małgorzata i Grzegorz nowymi opiekunami. ?

 

Kochani

pokazaliście, że każdy pies zasługuje na drugą szansę. Incydenty z przeszłości i kilometry – nie są przeszkodą. Dzięki determinacji, jaką pokazaliście wierzymy, że to już ostatni dom Dżinksa. Ten prawdziwy. ❤️

 

 

__________

? Bardzo dziękujemy Monice z Alpha Dogz- Monika Rakowska. Dog Training System za kilkunastomiesięczną pracę z Dżinksem, która sprawiła, że stał się prawdziwym psim dżentelmenem.

? Dziękujemy również Ewie za przeprowadzenie tej trudnej i bardzo odpowiedzialnej adopcji.

 

Brawo dziewczyny! ??

LUNA ZNALAZŁA DOM W GDAŃSKU

#LUNA adoptowana! Dziewczyna ma już nową super rodzinę! ❤️

 

Rodzina, która przyjęła suczkę była gotowa i dobrze przygotowana. Szukali dla siebie Tollera i znali specyfikę rasy… uczestniczyli też w szkoleniach u Krzysztofa. Byli gotowi pracować z Luną i dostosować się do wskazówek dotyczących postępowania z nią. I okazało się, że Luna czekała właśnie na nich. A Krzysztof znakomicie ją przygotował. Mimo, że trafiła do rodziny w bardzo trudnym, nerwowym czasie, to dostosowała się bez większych problemów!

 

„Kiedy przypadkiem, w związku z miłością do goldenów trafiliśmy na Wartę Goldena i zobaczyliśmy Lunę – serce zabiło mocniej. Można uznać, że to złoty strzał! ?

 

Marto, Klaro i Grzegorzu,

życzymy Wam wielu radości ze wspólnego życia! ??‍??‍??

 

_________

?? Dziękujemy Bognie za ogromne zaangażowanie w tę adopcję i znalezienie Lunie wspaniałego domu!

?? Dziękujemy pani Marcie za podarowanie Lunie transporterka, który w jej przypadku jest niezbędny do odpoczynku i wyciszenia.

?? Dziękujemy Krzysztofowi – CANIS LUPUS – Szkoła i hotel dla psów za intensywną pracę z Luną i wskazówki dla nowych opiekunów.

IWO REZYDENT

Zastanawiacie się co słychać u Iwa ??
U niego wszystko w jak najlepszym porządku!

 

Zapomniał już chyba o wszystkich krzywdach, jakie go spotkały. Nie odczuwa bólu i może cieszyć się życiem, a z jednym oczkiem radzi sobie bardzo dobrze. Przeszedł też w ostatnim czasie porządną kontrolę u kardiologa i na szczęście przebyte operacje nie pogorszyły stanu jego serca. ??

 

Chcielibyśmy też oficjalnie przekazać Wam bardzo ważną informację!

 

Nasz Iwosław miał przebywać w Bystrzycy Kłodzkiej jedynie tymczasowo, ale przez te wszystkie zawirowania z jego zdrowiem i różnymi lękami trochę się zasiedział.

Ola i jej rodzina bardzo pokochali naszego dzielnego chłopaka, a on sam niesamowicie zżył się z nowym miejscem i domownikami. Nikt sobie nie mógł wyobrazić żeby szukać mu innego domu stałego! ❤️

 

Postanowiliśmy jednak, że w powodu licznych problemów zdrowotnych, które już do końca życia będą wymagały leczenia i diagnostyki (czasem bardzo kosztownych), nadal będziemy wspierać go finansowo.

 

Kochani opiekunowie WOW: Pani Violetto, Pani Anno, Panie Jędrzeju! Dziękujemy za Wasze comiesięczne wpłaty na utrzymanie i leczenie psiaka! ??

 

Iwo pozostanie więc REZYDENTEM ? #FundacjaWartaGoldena i spędzi resztę życia w swojej obecnej, ukochanej rodzinie.

SZUKAMY DOMU DLA BORYSA!

Oto siedmioletni #BORYS ?. Wraz z obecnymi opiekunami szukamy dla niego DOMU STAŁEGO!

 

Golden? Toller? Spaniel? Oceńcie sami, bo dla nas rasa dominująca jest zupełnie bez znaczenia i nic nie stoi na przeszkodzie, abyśmy znaleźli mu dom najlepszy na świecie! ❤️

 

Poznajcie zatem trudną historię tego przystojniaka:

Borys został zabrany z kojca, w którym spędził większość swojego życia. Przez cały ten czas nie wychodził na spacery. Nie był to też jego pierwszy dom. Miał kilku właścicieli, dwóch, a może 3, dokładnie nie wiadomo, bo nikt nie liczył, tylko przekazywał dalej – jak rzecz. ?

Tym razem, z powodu mocno zainfekowanej i nieleczonej skóry miał zostać uśpiony. Na szczęście dowiedzieli się o tym wrażliwi ludzie, którzy nie mogli zgodzić się na jego dalsze cierpienia i odizolowanie. Chłopak został przygarnięty przez panią Dagmarę i jej męża.

Małżeństwo nie ma żadnego doświadczenia w wychowywaniu psów, a w domu jest kilka kotów, w tym jeden, który zupełnie nie akceptuje psów. Pomimo tego, zdecydowali się pomóc Borysowi. Psiak zamieszkał w wygospodarowanej części ogrodu bezpośrednio połączonej z pomieszczeniem gospodarczym, w którym nocuje. Codziennie chodzi na 2 spacery i spędza sporo czasu z opiekunami na budowaniu zaufania, szkoleniu i nauce zabawy. ??

 

Borys należy do psów, które potrzebują czasu aby zaufać człowiekowi. Nic dziwnego, skoro już tyle razy zawiódł się na ludziach, którzy mieli być jego opiekunami „na zawsze”.

W pierwszym kontakcie jest bardzo nieufny i czytelnie komunikuje, kiedy przekracza się jego strefę komfortu. Gdy uszanuje się jego uczucia i utrzyma dystans – odpuszcza. Więź trzeba budować z nim małymi kroczkami oraz być w jego towarzystwie opanowanym i spokojnym.

 

Jeśli chodzi o wspomniane zakażenie skóry – głównym problemem okazała się inwazja pcheł. Spowodowała ona przewlekłe zakażenie bakteryjne i grzybicze. Pies gryzł się i drapał, a na ciele powstało wiele ran i strupów. Sytuacja była tak dramatyczna, że ⅓ powierzchni pleców i ogona były całkowicie łyse. ?

Na szczęście przeszedł już kurację antybiotykową, dostał suplementy na gojenie skóry i odrost sierści. Na chwilę obecną ran już nie ma, a sierść pięknie odrasta. ??

 

? Borys zasługuje na prawdziwy dom! Zasługuje na kochających i „tych jednych” właścicieli.

Jego tymczasowi opiekunowie robią wszystko, co w ich mocy, aby jego los wreszcie odmienił się na lepsze. To ludzie, którzy już wypatrzyli kolejnego biedaka na łańcuchu, któremu chcieliby pomóc, dlatego mobilizujemy siły i wspólnie szukamy DOMU STAŁEGO dla chłopaka!

 

Chętnych zapraszamy do wypełnienia aplikacji adopcyjnej ze wskazaniem, że zainteresowani jesteście adopcją właśnie BORYSA.

 

Link do ankiety: https://docs.google.com/…/1jxNVPZ8EVLTIcIdkBB4CnN…/viewform…