SELENE za TM!

Selene trafiła do nas tuż przed Świętami. To, że nie ma jej już z nami, wydaje się jakimś okropnym koszmarem. Z którego niestety się nie obudzimy…

Tak, sunia odeszła od nas kilka dni temu. I nadal nie możemy w to uwierzyć.

Błąkała się po Sieradzu, ktoś przygarnął ją do siebie, niestety mógł tylko na chwilę. Finalnie znalazła się u Gosi, która zrobiła nam świąteczny prezent i przyjęła ją pod swój dach.

Selene była kochanym psiakiem. Pełnym niepewności i z całym wachlarzem mniejszych i większych lęków, ale też radosnym i szukającym kontaktu. Bardzo szybko uczyła się funkcjonowania w nowych warunkach i stopniowo przełamywała swoje przeróżne strachy. Wiedziałyśmy, że jeśli tylko ktoś zechce poświęcić jej trochę czasu i cierpliwości, będzie miał w niej wspaniałą i oddaną przyjaciółkę.

Niestety, życie ułożyło inny scenariusz. Tuż przed końcem roku Selene nagle zaniemogła. Bez żadnych wcześniejszych sygnałów, że dzieje się coś złego. Po prostu nie mogła wstać z ziemi podczas spaceru. Wszystko potoczyło się tak szybko, że Gosia nie zdążyła nawet dojechać do weterynarza.

Selene odeszła… Dlaczego? Co się stało?

Sekcja zwłok wykazała, że powodem tak nagłej śmierci była… trutka na szczury. Bromadiolon to substancja, która działa nawet 2-3 tygodnie po zażyciu, więc nie wiadomo, kiedy i gdzie Selene miała z nią styczność.
To cichy zabójca – nie daje żadnych objawów, pies praktycznie do końca nie budzi podejrzeń, zachowuje się normalnie, aż finalnie dochodzi do krwotoku wewnętrznego i już nic nie można zrobić…
Co gorsza, tego świństwa nie da się też wykryć w badaniach (Selene była gruntownie przebadana, gdy trafiła do Gosi), więc nie ma szans na wcześniejszą reakcję.

Selene, Iskierko, nie tak to miało wyglądać… Cały czas nie możemy się pogodzić, że los napisał dla naszej wspólnej historii takie zakończenie. Wierzyłyśmy, że gdzieś czeka na Ciebie nowe, dobre życie. Teraz pozostaje nam głębokie przekonanie, że po tej drugiej stronie dostałaś to z nawiązką…

Gosiu, jesteśmy Ci bardzo wdzięczne za pomoc i okazane serce. Zrobiłaś, co mogłaś, by pokazać Selene lepszą stronę ludzkiego świata. I za to dziękujemy!

SARA za TM!

Końcówka poprzedniego roku nie była dla nas dobra. Jak grom z jasnego nieba spadła na nas wiadomość o odejściu naszej podopiecznej – Sary.

Sunia trafiła do nas we wrześniu, odebrana z okropnych warunków, w jakich spędziła 5 lat swojego życia.

Tak dużo było w niej lęku, tak dużo cierpienia wypisanego w każdym niepewnym spojrzeniu, że aż serce rozpadało się na kawałki. A w nas było tak wiele żalu i złości, że ktoś był w stanie doprowadzić to niewinne stworzenie do takiego stanu…

Na szczęście Sara trafiła w cudowne ręce Kamili, która bardzo ciężko pracowała, by pomóc jej na nowo zaufać, na nowo otworzyć się na człowieka i na nowo poukładać jej psi świat.

Dla Sary każde wyjście na zewnątrz, każde zjedzenie posiłku, każde podejście do człowieka było ogromnym wyzwaniem i wewnętrzną walką z własnym strachem. Ale dzięki ogromnej cierpliwości, miłości i trosce Kamili, udawało się przełamać kolejne bariery i wydawało się, że wszystko zaczyna iść w dobrą stronę.

Poza spustoszeniami w psychice, Sara, mimo młodego wieku, miała też zrujnowane zdrowie. W połowie grudnia przestała chodzić. Okazało się, że cierpi na spondylozę i jeśli stanie na nogi, to będzie cud…

Niestety, cud nie nastąpił… Kilka dni temu Sara odeszła.

Jak to określiła Kamila – zrobiła to tak jak żyła: cicho i niepostrzeżenie.

Saruniu, Kochanie, tak bardzo chciałyśmy dać Ci nowe życie – bez strachu, bez bólu i cierpienia. Udało się nam to tylko na chwilę… I choć tak trudno pogodzić się z tym, że nie dane było Ci cieszyć się lepszym losem dłużej, pozostaje pocieszająca myśl, że nie musiałaś odchodzić sama, w tym ciemnym i brudnym kojcu, niechciana i odrzucona.

Przez te kilka ostatnich miesięcy poznałaś smak ludzkiej miłości i przyjaźni. Nie odchodzisz stąd w poczuciu, że świat to straszne miejsce, a człowiek to najgorsze zło. Chociaż tyle mogłyśmy Ci dać…

Tam, po drugiej stronie, na pewno jesteś szczęśliwa i nie boisz się już niczego.

Kamila, Ty wiesz, jak bardzo dziękujemy Ci za to, co zrobiłaś dla Sary. Nie mogła trafić lepiej!

HADES w fundacji!

Pod naszą opiekę trafił ok 7-letni Hades.

Od jakiegoś czasu był widywany na jednej z podkarpackich wsi, aż nagle ktoś przywiązał go do bram cmentarza – stąd pomysł na imię Hades.

Dzięki dobrym ludziom został zabezpieczony i poszukiwany był jego właściciel. Niestety… nikt się po niego nie zgłosił i tym sposobem trafił pod skrzydła fundacji.

Ogromne podziękowania dla Pani Anny Mach i Pana Bartka Przedpełskiego za beizinteresowną pomoc w transporcie w czasie przedświątecznej gorączki przygotowań.

Pierwsze godziny były ciężkie, dla niektórych ciężkie dosłownie – zaparł się przed klatką schodową i nie było opcji żeby cokolwiek go zmotywowało do wejścia do środka.
Trzeba było go wnieść a rano znieść bo pomimo 2 h prób zejścia po schodach nie ruszał się poza wycieraczkę. (…)

Podróż samochodem znosi doskonale! Co prawda sam do auta nie wsiądzie, ale już wsadzony bez problemu przesypia całą drogę, ponosząc się czasami przy zmianie świateł.

Zapraszamy na wątek chłopaka: https://wartagoldena.org.pl/forum/viewtopic.php…

Zostań naszym DOMEM TYMCZASOWYM!

Święta to czas magiczny, który swoją ? aurą ? potrafi rozświetlić największy mrok życia.
To czas miłości, zrozumienia i wybaczenia.

Już wkrótce zasiądziemy do wigilijnej wieczerzy.

Zbierzemy się przy pięknie nakrytym stole, na którym tradycyjnie pozostawiamy puste miejsce dla „zbłąkanego wędrowca”.

Może zamiast czekać na niezapowiedzianego gościa, sam go zaprosisz?

Może znajdziesz u siebie trochę miejsca na podłodze, by Twój gość nie musiał marznąć na dworze?
Może zaproponujesz mu swój dach na okres, gdy my będziemy szukać dla niego docelowego domu?

Jemu nie będzie potrzebna porcelanowa zastawa, wystarczy zwykła miska. On nie potrzebuje 12 dań, czy prezentów pod choinką. Jego największym prezentem będziesz Ty i Twoje serce.

Może pośpiewacie razem kolędy, może przemówi ludzkim głosem o północy i powie „DZIĘKUJĘ”?

Jedno jest pewne, będzie Ci niezmiernie wdzięczny za gościnę.

Pomóż nam rozświetlić ? aurą ? swojego serca jego życie.

Zostań naszym DOMEM TYMCZASOWYM.

RYSIU ma dom!!!

Miło jest nam poinformować, że nasz wspaniały Rysiu znalazł wymarzony dom 

To miało być tylko wstępne spotkanie, zapoznanie z Rysiem, aby później było mu łatwiej opuścić miejsce, w którym obecnie przebywał.

Pani Ewa przyjechała z Krakowa specjalnie, aby spędzić z nim trochę czasu, ale po kilku godzinach wspólnie spędzonych z Rysiem stwierdziła, że nie ma szansy, aby wróciła do swojego domu bez niego 

To była obopólna miłość od pierwszego wejrzenia. Rychu wsiadł do samochodu jakby wiedział, że jedzie po swoje nowe życie.

Samych wspaniałości dla Was, kochani 

Ida, dziękujemy Ci ślicznie za Twoje poświęcenie i opiekę tymczasową nad Rysiem. Wypracowałaś z nim wiele i mamy nadzieje, że jeszcze nie jeden Warciak znajdzie u Ciebie tymczasową pomoc:)

PET INSPIRE

 Kochani 
Sprawdziliśmy nasze konto i jesteśmy ogromnie wzruszeni!!! W całym roku 2019 Pet Inspire przekazał naszym podopiecznym aż 12 964,50 zł ?
Ogromnie dziękujemy właścicielom sklepu – Izabela, Paweł jesteście wspaniali i macie ogromne serca 
Dziękujemy również każdej osobie, która dokonała zakupu w sklepie Pet Inspire 
Jednocześnie zachęcamy do dalszych zakupów! Kupując psie przysmaki w Pet Inspire zrobicie ogromną przyjemność swoim pupilom i dobry uczynek na rzecz naszych Warciaków!

SELENE w fundacji!

Niedawno do grona Warciaków dołączyła śliczna sunia Selene – tuż przed Wigilią została ulokowana w naszym DT u Gosia, której mega dziękujemy za wsparcie 

Kilka miesięcy temu została znaleziona, gdy błąkała się na terenie Sieradza. Została wtedy przygarnięta przez dobrą duszę, ale nie mogła pozostać dłużej w tamtym miejscu.

Czeka ją pełna diagnostyka, bo sunia ma niestety duże problemy z nietrzymaniem moczu.

Otrzymała od nas imię Selena 

Trzymajcie za małą wielkie kciuki! 

I zapraszamy do nas na wątek: https://wartagoldena.org.pl/forum/viewtopic.php?t=6860

SABA ma dom!

Saba ostatnimi dniami skrada serce każdego kto zajrzy w jej wątek. 
Dom mógł być tylko jeden!

Niedługo czeka ją przeprowadzka do Krakowa, gdzie czeka na nią już Karolina z mężem  powodzenia!

Dziękujemy tymczasowym opiekunom za opiekę!

 

KALENDARZ 2020

Drodzy!
Serdecznie zachęcamy do zakupu naszego wyjątkowego, fundacyjnego kalendarza.

Jest to efekt wspólnej pracy wolontariuszek, fotografów, pomysłodawców projektu i właścicieli Warcianych podopiecznych.

To także dowód na to, że dobro krąży wokół, bo każdy, kto przyczynił się do powstania kalendarza, dał z siebie tak wiele bezinteresownej dobroci, że trudno to opisać w jednym krótkim poście.

Zaczynając od dziewczyn z Fundacji, które koordynowały cały proces (co czasem nie było łatwe ?), poprzez cudownych fotografów, którzy nie wahali się ani chwili, żeby podarować nam swój bezcenny czas i talent, na właścicielach psiaków kończąc – bo gdyby nie ich trud i zaangażowane, by stworzyć swoim adopciakom lepszy świat, nie patrzylibyśmy na te szczęśliwe mordki!

Nie możemy też zapomnieć o Michale, który zebrał te wszystkie obrazy psiego szczęścia i ułożył je w przepiękny projekt.

Gdyby nie ci wszyscy ludzie, ta kalendarzowa inicjatywa nie miałaby prawa się udać!

Kochani, Wy też możecie zostać częścią tego łańcuszka dobroci – kupując nasz kalendarz, dokładacie swoją cegiełkę do tego, by grono radosnych psich modeli było coraz szersze.

To jak? Ścienny, książkowy czy komplet? ?

Dziękujemy raz jeszcze:
?Fotografom: Barbarze Betlej, Ewie Bieszczad, Klaudii Chojnackiej, Sebastianowi Dąbrowskiemu, Alexandrze Dobrzańskiej, Maciejowi Dziubkowi, Annie Jagle, Oliwii Jaglińskiej , Marcie Kamińskiej, Dariuszowi Kiedrowskiemu, Iwonie Łapińskiej, Kamili Opas, Zuzannie Protasiewicz, Tinie Pysiewicz, Piotrowi Rusiniakowi, Katarzynie i Adamowi Safarewicz, Adriannie Sanakiewicz, Angelice Smolarek, Michałowi Szmigielskiemu, Marcelinie Wszolek-Dudzie.
Michałowi Kobylińskiemu za niezwykły projekt oraz Brave Design za produkcję kalendarzy.

Jesteście Wielcy ???

Ważne informacje:
1. Zamówienia prosimy składać pisząc na adres: sylwia@wartagoldena.org.pl
W wiadomości prosimy o podanie:
 imienia i nazwiska,
 nr telefonu,
 adresu do wysyłki lub wyboru odbioru osobistego,
 ilości zamawianych kalendarzy.

2. Zamówienia z możliwością odbioru osobistego (Warszawa – Bródno, Milanówek, Mokotów, Powiśle, Tarchomin, Poznań, Wrocław, Kielce, Łódź- Bałuty, Chorzów) przyjmujemy już tylko do 6 grudnia.

3. Termin płatności zamówień: 6 grudnia 2019. 

RUDOLF ma dom!!!

Są takie psy, które zapadają głęboko w serce.
Są tacy ludzie, którzy bez wahania, bez oporów, nie patrząc na wiek i przypadłości mówią, że pokochali tak bardzo, że Rudiego już nikomu nie oddadzą.

Rudolf zostaje w domu tymczasowym, u boku Miśka i Wektora, a co najważniejsze u ludzi, którzy go kochają i wiedzą jak o niego zadbać.

Doroto, Piotr! Z całego serca dziękujemy za dotychczasową opiekę. Mamy nadzieję, ze przed Wami piękny czas, w zdrowiu!