Psa o tak silnej woli życia trudno znaleźć!
Z łańcuchem na szyi szukał pomocy pod Giewontem. Spotkał dobrych ludzi, którzy zrobili wszystko żeby dowiedzieć się co Biszkoptowi dolega. Badania wykazały, że ma powiększoną prostatę i guzy na jądrach, przeszedł zabieg i wydawać by się mogło, że nic złego jego zdrowiu już nie zagraża.

Trafił pod skrzydła Fundacji w dniu 11 lutego 2019 r. Nasz dom tymczasowy sprawował nam nim troskliwą opiekę ze szczególnym uwzględnieniem wskazań weterynarzy co do odpowiedniego żywienia i suplementacji z uwagi na towarzyszące mu dolegliwości. Biszkopt był przygotowywany do adopcji, a aplikacje osób starających się o jego łapkę zaczęły spływać do Fundacji. Niestety na tym historia Biszkopta się kończy…

27 lutego 2019 r. około godziny 3:30, opiekunka z domu tymczasowego, w którym przebywał Biszkopt poinformowała Fundację o niepokojących wymiotach. W przeciągu kilkunastu minut został on przewieziony do kliniki weterynaryjnej ARKA w Krakowie gdzie poddano go badaniom i obserwacji. Około godziny 7 rano, opiekunka Biszkopta została poinformowana przez klinikę, że jego stan jest stabilny i zostanie wypisany.
Niestety, około godziny 11:00 Biszkopt ponownie trafił do tej samej kliniki weterynaryjnej na kolejne badania i hospitalizację. Brak konkretnych wskazań i diagnozy, a jedynie zalecenie prowadzenia dalszej obserwacji spowodowały, że około godziny 20:00 Biszkopt został przetransportowany do kliniki KRAKVET w Krakowie, gdzie przeprowadzona została natychmiastowa diagnostyka, która wykazała najgorsze – skręt żołądka. Biszkopt od razu trafił na stół operacyjny, jednakże skręt był tak silny i nieodwracalny, że nie udało się go uratować…
Żegnaj słodki Biszkopciku, nie tak to miało wyglądać… ?

Dziękujemy specjalistom z Kliniki KRAKVET za przyjęcie Biszkopta w trybie pilnym, przeprowadzenie pełnej diagnostyki i podjęcie próby uratowania życia 
Dziękujemy Roksanie, opiekunce tymczasowej Biszkopta, za natychmiastową reakcję w środku nocy już przy pierwszych niepokojących objawach 
Dziękujemy Ewelinie i Pawłowi, opiekunom Warciaka Muffina, za okazaną dziś ogromną pomoc 

BISZKOPCIKU – biegaj szczęśliwy i wolny od bólu za Tęczowym Mostem [*]