Wczoraj otrzymaliśmy wiadomość, która bardzo nami wstrząsnęła. Nie przychodziły na myśl żadne słowa, które mogłyby wyrazić smutek i jednocześnie dodać otuchy Paulinie i Michałowi.

Wczoraj odszedł Oskar.

W lipcu 2016 r., trafił do domu tymczasowego do Pauliny w Krakowie. Dał się poznać jako wyjątkowy łamacz serc. Nie było osoby, na której jego charakter nie zrobiłby wrażenia. Opanowany, dostojny, kwintesencja goldena. Oczywistym jest, że takie psy szybko rozkochują w sobie tymczasowych opiekunów, a dom z tymczasowego szybko staje się stałym.
Niestety radość z adopcji nie trwała długo… od dwóch lat Paulina z Michałem walczyli o zdrowie Oskara.
Niespodziewanie tego niesamowitego psa dopadł paskudny nowotwór… operacja, leczenie, chemia. To była codzienność Oskara i jego opiekunów.

Wiele z nas walczy o swoje psy do ostatnich chwil, ale to co zrobili opiekunowie Oskara zasługuje na największy szacunek. Opieka nad Oskarem, szczególnie w ostatnim czasie wymagała wielu wyrzeczeń, każdy dzień był walką. Jesteśmy wdzięczni, że dzięki Wam do ostatnich minut był on otoczony opieką. Wasza miłość do niego widoczna była w każdym spojrzeniu, w każdym geście… w każdej próbie ratowania go.

Nie ma słów, które pomogłyby ukoić smutek… Pozostaje tylko wiara w to, że Oskar biega już bez bólu z innymi Warciakami za tęczowym mostem.