Witajcie!
Dzisiaj przychodzimy z dwiema nowinami w jednej – dobrą i złą.
Od której zacząć?
Sami nie wiemy…
Zła jest niestety taka, że u naszej dzielnej dziewczynki Funny, która miała usuwaną narośl, po badaniu histopatologicznym okazało się, że jest to rak złośliwy II stopnia, a rokowania są złe…
Lekarze dają jej maksymalnie pół roku.

Łzy popłynęły niejednej z nas, gdyż nic nie wskazywało na to, aby Funny była w jakiś sposób chora lub jakby cokolwiek ją bolało – ot, ma swoje lata, ale jest wesoła, chętnie się bawi z psiakami i jej towarzyszką rezydentką Moirą… No po prostu nic, ale to nic nie wskazywało na to, by coś takiego podejrzewać.
Łzy popłynęły, ale trzeba było wziąć się w garść, myśleć, co robić dalej.

I wymyśliłyśmy. I nie same, nie tylko my z fundacji. Sylwia, która jest wspaniałym domem tymczasowym Funny, stwierdziła z nami jednogłośnie, po rozmowach ze swoją rodziną, że Funny do końca swoich dni będzie pod jej opieką!
Łzy popłynęły ponownie, ale tym razem ze szczęścia!

Sylwia nadal będzie przez nas wspomagana finansowo w całości pobytu Funny u niej, nadal jest psiakiem pod naszą opieką, z tym, że nie szukamy jej już domu stałego, aby nie wprowadzać niepotrzebnych zmian.

Lecz jeśli jest ktoś, kto chciałby wesprzeć Funny i wziąć ją pod swoją opiekę jako opiekun wirtualny – będziemy bardzo wdzięczni.

Dziękujemy w imieniu swoim oraz Funny. Trzymajcie mocno kciuki…