Rok 2011 wydaje się taki odległy… To właśnie 8 lat temu trafiła pod naszą opiekę TIGA, lecz we wtorek zasnęła już na zawsze [*] Ciekawa jest jej historia. Sunia znaleziona przy drodze, przygarnięta przez dobrą duszę. Uratowała od pożaru dziecko, a przy okazji dom. Chłopiec poszedł się bawić zapałkami do drewutni i zaprószył ogień. Tiga to zauważyła, zaalarmowała mieszkańców i zaprowadziła ich do dziecka, które ze strachu schowało się za poukładanym drewnem. Nasza bohaterka bliżej spokrewniona była z labradorami, ale poproszono nas o pomoc w znalezieniu jej domu i tak też uczyniliśmy.
Tiga po pobycie w domu tymczasowym, gdzie miała leczone silne zapalenie uszu, trafiła na wspaniałą rodzinę. Spędziła w niej radosne 8 lat! Jak to ze zdrowiem bywa, pod koniec troszkę szwankuję i niestety nie ominęło to naszej biszkoptowej damy. Pogarszał się wzrok i słuch, ale dawała radę i nie poddawała się. Jesienią ubiegłego roku pojawił się guz na szyi, który został operowany, lecz niestety często jesteśmy bezsilni w walce z nowotworem. Tiga zasnęła spokojna w domu, w którym poznała miłość i gdzie spędziła szczęśliwe 8 lat.
Tiguś biegaj szczęśliwa wolna od bólu za Tęczowym Mostem 
Dziękujemy wszystkim, którzy otoczyli Tigę opieką