Kochani, spieszymy się podzielić z Wami wspaniałą nowiną:
NESTOR znalazł dom!!!

Historia tego psiaka jest inspirująca, więc zachęcamy do przeczytania postu do końca;)

Jak większość z nas pamięta, pojawiło się w internecie ogłoszenie dość głośne i znane raczej każdemu goldeniarzowi. Pan oddawał 9 miesięcznego, całkowicie ślepego, agresywnego wobec ludzi i wobec zwierząt, psa. Pies większość swego krótkiego życia mieszkał w kojcu. NESTOR został przywieziony przez ww. pana do dziewczyny, która miała go zawieźć swoim rodzicom, doświadczonym w opiece nad niewidomym psem. Niestety, już tego samego dnia musieliśmy go awaryjnie odebrać – nowi właściciele byli Nestorem przerażeni, on sam zaś zachowywał się bardzo agresywnie, atakował. Został przetransportowany do kliniki weterynaryjnej, gdzie spędził kilka kolejnych nocy. Tam też pokazał swoje drugie oblicze – psa ogromnie łaknącego człowieka, który cieszy się całym sobą gdy tylko ktoś zwróci na niego uwagę. Luiza serdecznie dziękujemy! Następni do DT, do Jarka i Beaty – naszych weteranów, którzy zawsze są gotowi do pomocy.

Nestor jest psem, u którego już od początku dało się zauważyć ogromne braki socjalizacyjne, zarówno w stosunku do ludzi, jak i zwierząt. Na nieznane mu rzeczy reagował często lękiem, a lęk skutkował u niego gryzieniem, warczeniem…

Diagnostykę psa rozpoczęliśmy natychmiast, w klinice w której mieszkał kilka dni – zrobione zostały badania laboratoryjne z krwi – poza drobnymi odchyleniami w morfologii, badania wykazały b. duży wzrost kinazy kreatynowej oraz zwiększone stężenie aminotransferazy asparagininanowej, co wskazywało na zły stan mięśni. Podczas palpacyjnego badania kręgosłupa, zaatakował weterynarza, co prawdopodobnie zostało spowodowane bólem. Już dziś wiemy, po powtórzeniu badań, że Nestor nie ma problemu z mięśniami ani z kręgosłupem, wyniki są czyste i w normie. Najprawdopodobniej wcześniejsze nieciekawe wyniki laboratoryjne i wzrost kinazy wynikały z faktu, że Nestor został dotkliwie pobity, lub bity był regularnie, co skutkowało w urazach mięśni.
W przypadku Nestora największą zagadką były jego oczy i wcześniej stwierdzona ślepota. Po pierwszych kontaktach z psem byliśmy prawie pewni, że nie jest całkowicie ślepy – w klinice zostało to potwierdzone podstawowym badaniem wzroku.

Pierwsza noc u Jarka i Beaty przebiegła niespokojnie, Nestor prawie nie spał, powarkiwał na sunię – rezydentkę, bronił też miski. Lecz nie z Jarkiem takie numery Już po kilku dniach widać było postępy, Nestor uczył się prawidłowych zachowań i psiego języka w ekspresowym tempie Młody był bardzo energiczny i temperamenty, więc po konsultacji z weterynarzem postanowiliśmy wykastrować młodzieńca. Korzystając z narkozy zrobiliśmy prześwietlenie kręgosłupa oraz łap. Wyniki nie wskazywały na żadne zmiany, co nas bardzo ucieszyło

Opieka Jarka i Beaty była awaryjna i gdy dobiegała ku końcowi nasze serca zabiły mocniej – Jasiek, który całkiem niedawno adoptował Lenora, wyraził chęć pomocy Nestorkowi! Aby się upewnić, że jest to dobry pomysł Jarek i Jasiek zorganizowali chłopakom kilka spotkań, na których mogli się poznać. Uff, jak dużą ulgę poczuliśmy gdy dogadali się „zlękniony” ze „ślepym i agresywnym”.

W trakcie pobytu u Jaśka, Nestor był na wizycie u okulisty, który potwierdził słowa weterynarza, psiak widzi! Ma lekki oczopląs prawego oka, lecz nie przeszkadza mu on w skupianiu wzroku na konkretnym obiekcie.

Z dnia na dzień przyjaźń Nestora i Lenora się zacieśnia, nawet wspólnie psocą pod nieobecność Jaśka i Justyny. Rewelacyjnie na siebie oddziałują, Lenor jest coraz śmielszy, a Nestor uczy się dzielić i wyciszać Decyzja nie mogła być inna – Nestor na stałe zasila szeregi szczęśliwej rodziny Jaśka, Justyny i Lenora!!!

Morał z tej bajki taki, żeby nie wierzyć ślepo w to co mówią inni, trzeba samemu sprawdzić, dać szansę, spróbować, popracować – WARTO POMAGAĆ!!!