Mama szczeniaków już adoptowana

Kochani niedawno udostępniliśmy koleżeńsko post o szukaniu domów dla 7szczeniaków po Goldenowej mamie. Pytaliście w wiadomościach czy sunia również będzie szukała nowego domu, więc spieszymy z dobrą informacją. Sunia trafiła do nowego domu i zamieszkała w Przemyślu wraz z Panią Elżbietą i jej rodziną. Nie przebywa pod naszą opieką, ale mamy pewność, że trafiła w dobre ręce, gdyż nasi wolontariusze przeprowadzili tam wizytę przedadopcyjną. Z resztą, pani Elżbieta przejechała ponad 1000km aby pomóc małej i dać jej nową szansę na szczęśliwe życie. Obecnie sunia jest pod stałą opieką weterynarza, jest wychudzona po ciąży i dodatkowo dostała cieczkę, ale poza tym pięknie otwiera się na domowników i jest okazem łagodności i czułości. Powodzenia maleńka!
Ogromnie dziękujemy również Adam Steinhoff za pomoc w transporcie, jak zwykle możemy na Ciebie liczyć!

FERDEK – 3miesiące – nowy samiec w Fundacji

Wczoraj pod naszą opiekę trafił 3-miesięczny Ferdek.

Ferdi, mimo że młody i uroczy, ma „mały” defekt.

Podczas osłuchania przed szczepieniem, lekarz usłyszał szmery na serduszku.

Hodowca zrobił Ferdkowi echo serca, które wykazały wady serduszka…
Na ten moment nic mu nie dolega, jednak należy mieć świadomość, że Ferdek będzie żył krócej.

Z pewnością po aklimatyzacji w domu tymczasowym skonsultujemy malucha z dr Niziołkiem.

Dziękujemy Hodowcy za zaufanie, kiedy zwrócił się do nas po pomoc psiulowi.
Obiecujemy, że Ferdek będzie wiódł szczęśliwe życie w warcianej rodzinie.

Ferdi zamieszkał z Justyną, Bartoszem i rezydentem Tomkiem w Długołęce i prawdopodobnie zostanie tam już na stałe 

Zapraszamy na jego wątek: https://wartagoldena.org.pl/forum/viewtopic.php?t=6556

ROKI odszedł za Tęczowy Most

Wczoraj odszedł od nas cudowny ROKI przyjęty do Fundacji 9lat temu. Miał wtedy niecałe 2 latka, po paru miesiącach na tymczasie został adoptowany przez Krzysztofa i tak zrodziła się prawdziwa przyjaźń człowieka z psem. Ogromnie nam przykro, że nie ma z nami już Rokiego, ale wiemy, że do ostatnich dni miał cudowną opiekę i otaczała go miłość ze strony jego rodziny.
Po 9 latach nadal na bieżąco wiedzieliśmy co słychać u naszego podopiecznego, ostatnie wieści jednak napełniły nas ogromnym smutkiem:

„Objawy wskazywały na nowotwór mózgu (potwierdzić to mógł ewentualnie rezonans magnetyczny ale uznaliśmy, że nie ma sensu skoro nie ma dla psów w tym wypadku odpowiedniej terapii). Niedowład tylnych nóg, brak jakichkolwiek efektów rehabilitacji, zanik mięśni w prawej tylnej nodze i na głowie, paraliż nerwu trójdzielnego (nie gryzł – przestawiliśmy go na mokrą karmę i w ostatnich 2 tygodniach był karmiony ręką).

Mobilizował się na 2 – 3 krótkie spacery dziennie ale stało się to dla niego bardzo męczące. Dodatkowo oko (wydawało się, że idzie ku lepszemu, uległo dramatycznemu pogorszeniu) i jedynym wyjściem byłoby operacyjne usunięcie.

Był niezwykle dzielnym psem (jak większość Goldenów) ale widać było, że nie jest dobrze.
Przy wsparciu bardzo kompetentnej lekarki i dodatkowo lekarki neurologa zdecydowaliśmy się na eutanazje.

Roki był cudownym psem – niezależnym, ale ogromnie przywiązanym.

Był przez niemal 9 lat pełnoprawnym członkiem naszej rodziny. Zasnął w spokoju i w poczuciu bezpieczeństwa. Myślę, że sam by stwierdził, ze miał szczęśliwe życie.”

Dziękujemy, że mógł być z Wami tyle lat i wieść spokojne życie u Waszego boku.
Roki (*)

Nowy rok pełen pracy

Nowy rok nie pozwala nam się zatrzymać, a my nawet nie chcemy zwalniać tempa.
Od stycznia 2019 przyjęliśmy pod swoje skrzydła już 8 psiaków!

Każdy z tych psiaków został odebrany z przytuliska lub schroniska, czy interwencji.
Została im udzielona pomoc w momencie, kiedy jej potrzebowały, i mimo, że niektóre goldena nie przypominają, lub przypominają w bardzo małym procencie, ich historia lub stan zdrowotny, nie pozwolił na ominięcie ich.

MATYLDA znalazła dom w Krakowie

Nadszedł czas aby nasza najmłodsza podopieczna w końcu wyruszyła do swojego domu stałego. Matylda rozkochała w sobie każdego kto stanął na jej drodze i zrobiła duże postępy pod okiem Dominiki i 4nożnej ferajny z Domu Tymczasowego.
Mimo swojej niepełnosprawności i częściowego porażenia nerwów twarzy Mati to radosny, pełen energii i bystry szczeniak. Nauczyła się panować nad swoją łapczywością, poznała pierwsze komendy posłuszeństwa i przełamała lęki związane z poznawaniem nowych miejsc.
Ze względu na obowiązek wdrożenia wczesnego leczenia antybiotykami i mocne zarobaczenie – szczepienia szczenięce Matyldy były odkładane w czasie, co skutkowała przedłużoną kwarantanną. Pomimo socjalizacji i poznawania świata w plecaczku socjalizacyjnym, Matylda bała się odkrywać świat na swoich własnych łapkach. Na początku Mati przerażało samodzielne przekroczenie progów, wchodzenie do łazienki na inną powierzchnie, czy podróżowanie samochodem. Teraz jej odwaga i pewność siebie wzrosła, ale aby nie nastąpił regres wiedzieliśmy, że Mati musi trafić do domu z innym zrównoważonym psem, który będzie zawsze obok niej jeśli ta poczuje się niepewnie. Jak zwykle w przypadku szczeniaka mieliśmy mnóstwo aplikacji adopcyjnych do rozważenia i decyzja była niezmiernie trudna. Ostatecznie postanowiliśmy, że Mati zamieszka u Sylwii i jej 1,5rocznego Goldena Budynia w Krakowie. Ogromnie Wam gratulujemy i cieszymy się, że staliście się częścią naszej rodziny!

GOJA szuka domu

GOJA i odpoczynek przy kominku… 

Na spacerach Goja biega, węszy, w ogóle nie widać po niej wieku, zachowuje się jak mały szczeniak 

Goja nadal szuka swojego domu na stałe.
Musiała dość dużo przeżyć w swoim życiu, gdyż każda zmiana miejsca oraz sytuacji, jest dla niej stresująca i potrafi to odreagować płacząc za opiekunami i niszcząc drzwi.

Od kiedy jest w DT, takich sytuacji jest coraz mniej. Goja nauczyła się, że zmiany są dobre, że każdy chce dla niej tylko pozytywnych rzeczy, więc nam chilluje… 

Wpadajcie na wątek trochę o niej poczytać: https://wartagoldena.org.pl/forum/viewtopic.php?t=6316

 

FOREST gotowy do adopcji

ok. 2-letni FOREST DO ADOPCJI

Co wiemy o Foreście, obserwując go w domu tymczasowym, i jakiego domu potrzebuje?
Zapraszamy do lektury.

Na początku na widok człowieka (obojętnie jakiej płci) się kulił, starał się być niewidzialny. Po kilku dnia pobytu na DT powoli się otwierał i coraz swobodniej czuł się w obecności ludzi w domu. Na dworze raczej unika, ewentualnie próbuje powąchać. Osoby, które poznał, akceptuje w swoim otoczeniu. Nagłe ruch w Jego kierunku powodują strach. Przedmioty w rękach ludzi w zasadzie nie robią Mu różnicy.

Dzieci biegnących w Jego stronę się boi i reaguje ucieczką.

Z rezydentami w DT w zasadzie nie miał problemów, był tak zestresowany zmianą sytuacji, że było dla Niego bez znaczenia co jest w najbliższym otoczeniu. Na dworze raczej powarkuje i obszczekuje z daleka, ale gdy psy się zbliżą do siebie i powąchają jest wszystko w porządku. Dosyć dobrze czyta sygnały i również dosyć dobrze je wysyła.

Na widok kota spotkanego w lecznicy, był zaciekawiony, ale gdy kot syknął wycofał się. Gdy przebiegł w bliskiej odległości zając, to nie wykluczone, że gdyby nie był na smyczy, to by pogonił. Z innymi zwierzętami na razie nie miał styczności.

Zdarza mu się zaznaczyć teren, jak również w domu opróżnić sporą część pęcherza. Gryzie meble i inne przedmioty w otoczeniu. Czasami zdarza mu się szczekać w domu. Przy powitaniach zdarza mu się skakać. Podgryza ręce w zabawie..

Pies wymaga bardzo spokojnego i cierpliwego domu. Strach pokonuje dosyć szybko, ale jednak trochę to trwa. Każda nowość jest straszna dla Niego. Jest psem, który powinien trafić do domu aktywnego, gdyż niewybiegany rozrabia w domu. Raczej zalecany dom bez dzieci, ale z innym psem jak najbardziej. Pod warunkiem że drugi pies nie będzie Mu robił krzywdy i Go zaakceptuje. Wymaga wychowania i szkolenia.

Zapraszamy też na wątek, gdzie poczytacie o nim, jak Ania, mająca go na DT, sobie z nim radzi: https://wartagoldena.org.pl/forum/viewtopic.php?t=6504

FRASZKA – 2 lata – nowa suczka w Fundacji

Wczoraj pod opiekę fundacji trafiła ok. 2-letnia FRASZKA.

Fraszeczka znalazła się pod naszą opieką w związku z likwidowaną hodowlą.

Psy bardziej goldenie zostały odebrane przez inną fundację a ta, taka nijaka została.

Nie mogliśmy przejść obok niej obojętnie i tym samym FRASZKA trafiła do naszego DT.

Dziękujemy Marta Minchberg za informację oraz pomoc w kontakcie.

Fraszka od wczoraj dała się poznać jako bardzo kontaktowa sunia, bardzo delikatna i wrażliwa, trochę niepewnie reagująca na nowe sytuacje.

Wątek FRASZKI znajdziecie tu: https://wartagoldena.org.pl/forum/viewtopic.php?t=6547

KJUBI – 6 lat – nowy samiec w Fundacji

W nasze szeregi trafił również ok. 6-letni KJUBI ?
Chłopak tymczasuje się u Ani i Marcina w Bydgoszczy. Został odebrany od właściciela, gdyż niestety inne samce na posesji go terroryzowały i gryzły. Kjubi natomiast jest bardzo łagodnym statecznym goldziakiem, któremu nie w głowie żadne tam bójki i przepychanki. Zdecydowanie bardziej od kojca i posesji woli ciepłe legowisko.
Będziemy chłopaka diagnozować, gdyż jego chore oczko nie daje nam spokoju. Na pewno na dniach dowiemy się, co tam naprawdę się z nim dzieje. Mamy nadzieję, że nie jest to trwała zmiana.

Wklejamy wątek dla Was, zapraszamy:https://wartagoldena.org.pl/forum/viewtopic.php?t=6541

1% ma znaczenie

Kolejna piękna przemiana w Warcianej rodzinie 

Miśka – nasza 7-letnia zimowa przybłęda. Znaleziona w lesie, bez obroży i smyczy, zmarznięta, wycieńczona, przestraszona, głodna, zakleszczona… Nie mogliśmy jej tak zostawić – swój tymczasowy azyl znalazła u Sylwii. Początkowo myśleliśmy, że może komuś uciekła, że może ktoś się zgłosi, odpowie na ogłoszenia. Niestety…Cisza do dzisiaj. Mimo że w każdej chwili mógł się odezwać właściciel, musieliśmy sprawdzić, czy z Małą wszystko w porządku, czy przebywanie w tak skrajnych warunkach (nie wiadomo przecież jak długo) nie odbiło się na jej zdrowiu. Z fundacyjnych środków sfinansowaliśmy badania, które wykazały, że Misia ma silną anemię i spore problemy skórne. Na szczęście odpowiednie leczenie pozwoliło ją opanować. Początkowe problemy z psami rezydentami minęły równie szybko – odrobina czasu i cierpliwości przyniosły wspaniałe efekty. Miśka okazała się bardzo przyjaznym, łagodnym, spragnionym człowieka psem. Szczęśliwie udało jej się pomóc w porę i teraz wiedzie cudne życie u boku Magdy z Lubonia i jej rodziny. 
Miśce się udało, ale psów takich jak ona – porzuconych, zagubionych, skrzywdzonych – jest o wiele za dużo. Chcielibyśmy, żeby historia każdego z nich miała taki finał, jak u naszej dzielnej bohaterki. Możecie nam w tym pomóc, przekazując swój 1% podatku – to nic nie kosztuje, a może zmienić życie niejednego Złociaka!

Nasz nr KRS: 0000395734
Program do szybkiego rozliczenia PIT-u z możliwością przekazania 1% dla Warciaków: https://www.pitax.pl/rozliczenie-pit-online-0000395734/?cel