Heloł! Tutaj piękny, młody, energiczny Bono.
Bono jak się domyślacie szuka domu…
A oto jego historia:
Od kilkunastu dni podchodził pod domy na jednej z wiosek w Gminie Gubin. Nocował na skrzyżowaniu pod wiatą przystanku.
Uciekał do lasu na widok ludzi, nie udawało się go złapać. 
Pewnego dnia podczas poszukiwań jedzenia wszedł na ogrodzoną posesję, co umożliwiło w końcu jego złapanie i zabezpieczenie. Jednak nie było to łatwe, Bono był mocno wylękniony i nieufny, nie dawał do siebie podejść, warczał, szczekał. Jednak wolontariusze z przytuliska zdołali podać mu w karmie Sedalin. Lek zadziałał mocno uspokajająco i udało się przewieźć Bono do kojca. Po dojściu do siebie psiak już spokojnie dał sobie założyć obrożę i smycz.
Nikt w okolicy nie zgłaszał zaginięcia psa w typie Golden Retrievera, osoby zaangażowane w jego opiekę podejrzewają, że został wywieziony do lasu i tam porzucony.
Od momentu kiedy trafił do przytuliska Bono dał się poznać jako ideał, super bawi się z innymi psami, z dziećmi też super. U weterynarza bez problemu znosił wszystkie zabiegi, podróż samochodem również nie stanowi dla niego problemu.
Ale niestety….. nie mogło być tak do końca wszystko idealnie. Nie dawno podczas rutynowego spaceru z wolontariuszką, wszystko było tak jak co dzień, usiedli na ławce i obok nich przeszedł mężczyzna w mundurze(policjant), niestety Bono nagle wyrwał się bez żadnego ostrzeżenia że coś mu nie pasuje, skoczył mu na plecy i chwycił go za łopatkę. Mężczyźnie na szczęście nic wielkiego się nie stało. Możliwe, że stan zapalny po kastracji + złe doświadczenia z przeszłości spowodowały nagły, niespodziewany atak, bo oprócz tego incydentu Bono był cudownym psem.
Niestety łatka pozostaje, zaufanie zostało nadszarpnięte. Czy Bono ma jeszcze szansę na dom i odpowiedzialnego opiekuna?
Bono nie przebywa jeszcze pod naszą opieką, szukamy dla niego odpowiedzialnych opiekunów. Jeśli ktokolwiek będzie zainteresowany psiakiem, chętnie odpowiemy na pytania. Można też oczywiście wypełnić aplikację na dom tymczasowy lub adopcyjny.