Baddy… (*)

W miniony weekend pożegnaliśmy Baddiego…

Wklejamy ostatnie słowa, które wpisała Dagmara Miler o kochanym Badiczku…

„Kilka dni temu było lepiej i każdy ten dzień był nadzieją, bo z natury jesteśmy optymistami i mieliśmy fenomenalnego walczącego psa. Ale są takie dni kiedy trzeba podejmować decyzję, aby ktoś kto jest częścią Ciebie odszedł godnie, zachowując siebie. To okropnie trudne decyzje. Przez 2 miesiące zrobiliśmy dla Badsika wszystko – pomagaliśmy mu we wszystkich życiowych potrzebach, byliśmy non stop, dziś mieliśmy okropne pogorszenie i nagłą odpowiedź ze strony układu pokarmowego. Podjęliśmy decyzję z chwili na chwilę – wiedzieliśmy, że dobrą, nie podyktowaną naszym egoizmem i uczuciami a jego dobrem. Buddy biega za piłeczką na czterech sprawnych łapkach za Tęczowym Mostem. Dziś od 16:40.

Dziękujemy fundacji za tak wspaniałego psa. To był najlepszy pies jakiego miałam w życiu… przysięgam. Kilka dni temu z Panciem rozmawiali o Tęczowym Moście i Pancio co nieco mu tłumaczył na balkonie…”

Jesteśmy z Wami, kochani.
Żegnaj, Badiczku…