To był wyjątkowy zjazd pod kilkoma względami: po pierwsze spotkaliśmy się w małym gronie Grupy Organizacyjnej Fundacji. Zdecydowaliśmy, że musimy się koniecznie spotkać, gdyż latem dołączyło do naszej ścisłej grupy wiele nowych osób. Przyjechały zatem: Kasia S., Kasia N., Monika, Milena, Dorota, Amelia, Ewa, Kamila, Paula, Ewa, Marta Sz. i Marta Sz.-K. oraz Warna. Części naszych wolontariuszek towarzyszyli mężowie i narzeczeni.
Już w piątek wieczorem przydarzyło się coś, co zapamiętamy na zawsze: Warna dostała za swoje – Marley wymierzył jej karę za nieostrożność i ni przestrzeganie zasad współżycia z psem, czyli po prostu dziabnął. Zrobił to skutecznie odrywając Warnie prawi całkowicie kawałek palca. Potem już było pogotowie, szpital i ogólna panika. Na szczęście palec przyszyto, a Warna przeżyła (również chrzest bojowy!).

W sobotę trzeba było się zerwać z łóżka, bo o 10.00 rozpoczął się wykład na temat …. psów tzw. agresywnych. Pięknie nam się temat wkomponował w przeżycia nocne. Poprowadziła go Agnieszka Ciarkowska w niezmiernie ciekawy sposób i wszyscy byli bardzo zadowoleni, że mogli usłyszeć wiele nowych i zaskakujących informacji na temat psów i ich zachowań. Na koniec wszyscy otrzymali specjalne dyplomy uczestnictwa.
Wieczorem, przy ognisku, jak zwykle odbyły się ważne rozmowy, które dokończyliśmy w niedzielę przed południem spisując protokół ustaleń na dalsze działania.
Wróciłyśmy do domu pełne nowych pomysłów i energii do działania. To było ważne spotkanie i bardzo nam wszystkim potrzebne.