TIGO wyciągnęliśmy dziś ze szczecińskiego schroniska. Psiak jest w bardzo złym stanie. Po tym jak trafił do schronu siedział 2 tygodnie na kwarantannie i był ty wesoły żywy psiak. Po tym czasie został umieszczony w boksie ogólnym z innymi psami, które go pogryzły i wnet psiak w bardzo kiepskim stanie trafił do izolatki. My w tym czasie dostaliśmy „cynk” o nim, szukaliśmy dla niego domu tymczasowego i próbowaliśmy się dowiadywać co jest grane.
Pies bardzo utracił na zdrowiu,  ledwo kontaktował, chodził zygzakiem, potykał się i przewracał, miewał napady duszenia i ogólnie był w bardzo złym stanie. Dziś dostaliśmy zgodę schroniska na zabranie psa. Pies nie jadł od kilku dni, skrajnie odwodniony, z powiększoną prostatą, wrzodami na dziąsłach i zacewnikowany, gdyż w ogóle sam nie sikał. Leżał dziś biedny od rana na szmatach i robił pod siebie. Zabraliśmy go do weterynarza. W aucie psiak jakby odzyskał zainteresowanie światem, rozglądał się, wstawał, wąchał.

Wątek TIGO na forum: https://wartagoldena.org.pl/forum/viewtopic.php?t=3334

TIGO odszedł za TM 3 marca 2013 roku. Nie udało się go uratować.